Są burdy, będą konsekwencje

 

W marcu w Olimpii doszło do ostrej scysji między dwoma grupami. Przepychanki przeniosły się przed lokal. Zbito szybę w drzwiach klubu. Dyżurny w międzyrzeckim komisariacie  odebrał dwa zgłoszenia o tej awanturze. Wysłane na miejsce patrole przybyły już po fakcie a nikt z obecnych nie był zainteresowany złożeniem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. 

Przy okazji tych wydarzeń okazało się, że już w styczniu policja wystąpiła do  Urzędu Miasta o odebranie klubowi pozwolenia na sprzedaż alkoholu. Komendant komisariatu podkreślił, że to efekt licznych interwencji policjantów, pogotowia ratunkowego i znajdującej się naprzeciw klubu parafi i św. Mikołaja. – W ubiegłym roku funkcjonariusze policji interweniowali w tym lokalu ponad trzydzieści razy – informuje Jarosław Janicki, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. Wylicza: „Prowadzono pięć postępowań o wykroczenia, z czego trzy dotyczyły zakłócania ładu i porządku. Było także osiem postępowań karnych. Trzy związane z kradzieżami, cztery z bójkami i jedno z pobiciem. Do właściciela apelowano o wzmocnienie ochrony. Nie przyniosło to skutku”. 

Kierownik lokalu twierdzi, że w klubie jest spokojnie, natomiast problemy zaczynają się na pobliskim parkingu. Przekonuje, że pilnowanie porządku po drugiej stronie ulicy to już zadanie policjantów. Olimpia nie jest w Międzyrzecu pierwszym klubem, którego działalność budzi tyle negatywnych emocji. Od początku lat 90-tych powstało ich kilkanaście. Wszystkie prędzej lub później były zamykane z powodu kontrowersji, jakie budziła ich działalność, a głównie – organizowane dyskoteki. Wina leży nie tylko po stronie organizatorów, którzy mieli problemy z zabezpieczeniem porządku wewnątrz lokali. Często na wysokości na zadania nie stawała też policja, nie potrafiąc zapewnić spokoju w okolicach klubów.

– Chcemy w końcu trochę spokoju szczególnie w sobotnie wieczory – mówią ludzie mieszkający w sąsiedztwie klubu. Bywalcy dyskoteki są jednak oburzeni. – Mamy chyba prawo chociaż w ten jeden sobotni wieczór wyjść do międzyrzeckiego klubu aby potańczyć, a nie jeździć i szukać takiej okazji w okolicy – podkreśla 19-letnia Kinga.