Nie bójmy się marzeń

Trudno przewidywać przyszłość, gdy nie ma się wpływu na teraźniejszość, a sama teraźniejszość nie nastraja optymistycznie. Jeżdżę ostatnio dużo po Polsce, rozmawiam z dziesiątkami osób i zewsząd słyszę, że jest źle, że będzie jeszcze gorzej, że nie ma już skąd czerpać ani nadziei, ani sił choćby na marzenia. Odpowiadam, że tak nie można, bo po pierwsze nikt z nas nie wie, co wydarzy się jutro, a po wtóre same marzenia, to bardzo ważna rzecz, bo od nich zaczynają się wszystkie ważne przedsięwzięcia. „Przerabiałem” te prawdę w moim życiu wielokrotnie, i wciąż „przerabiam”na nowo. Bo to właśnie od marzeń zaczął się projekt, który wraz z Grzegorzem Biereckim realizuję, a który radykalnie poprawi sytuację mieszkańców południowego Podlasia – Międzynarodową Akademię Kulinarną. Dotychczas podobne akademie działały w Sztokholmie, czy Paryżu, teraz kolejna – a pierwsza w Polsce – powstanie w Międzyrzecu Podlaskim. Niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Nie bójmy się marzeń, bójmy się raczej pętaków, którzy nam je odbierają, którym trzęsą się portki przy najmniejszym powiewie historii, jak w wierszu Gałczyńskiego. Bo marzenia – to bardzo ważna rzecz.