Nadzieja w Betlejem

Co przemieniło tę garstkę zastraszonych uczniów, którzy wcześniej zaparli się Chrystusa, w Jego nieugiętych apostołów? Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że musieli przeżyć coś na tyle niezwykłego, iż przestali bać się śmierci. Dla niedowiarków sprawa jest tajemnicza. Dla chrześcijan owo tajemnicze coś tajemnicy nie stanowi. Apostołowie przestali się bać widząc Chrystusa cierpiącego, zmarłego i na koniec – zmartwychwstałego. W kontekście tego wydarzenia – zwycięstwa życia nad śmiercią – wszechobecne cierpienie, jakie towarzyszy każdemu z nas, nabiera sensu. Życie jest podróżą w nieznane. Dobrze, jeżeli w tej naznaczonej cierpieniem podróży można mieć nadzieję, że jej kres będzie tak naprawdę początkiem. Dobrze jest mieć nadzieję, która dla chrześcijan zrodziła się przed ponad dwoma tysiącami lat w maleńkiej stajence w Betlejem.