SĄ SUKCESY I WIELE DO ZROBIENIA

Już 17 maja 1977 roku bialskopodlascy działacze przejęli z OZPN Siedlce prowadzenie rozgrywek swojej klasy B, chociaż mało kto wierzył w możliwości podołania temu wyzwaniu ze względu na całkowity brak doświadczenia. Po roku z satysfakcją stwierdzono, że całość przeprowadzono wzorowo, a nabyte umiejętności zaowocowały przejęciem od następnego sezonu z siedleckiego związku pozostałych drużyn z województwa bialskopodlaskiego. Utworzono własną klasę A (seniorów i juniorów), która w sezonie 1978/79 liczyła zaledwie po sześć drużyn (w rozgrywkach obowiązywał więc system czterorundowy), ale już rok później skupiała jedenaście zespołów.

 

Tak było kiedyś, a dziś po upływie lat?

Dziś związek zrzesza 53 kluby, mamy zarejestrowanych 3600 zawodników w tym połowa to młodzieżowcy. Prowadzimy rozgrywki od klasy okręgowej do B-klasy, rozgrywki młodzieżowe i puchar Polski. Udało nam się zorganizować na naszym terenie 32 mecze międzypaństwowe, głównie młodzieżowe, ale na Podlasiu grała też seniorska ekipa kobiet. Baza, zaplecze trenerskie na naszym terenie są co raz lepsze.

Są sukcesy, ale i na pewno jest jeszcze coś do zrobienia?

Tak, mamy trzy priorytety na najbliższy czas. Po pierwsze chcemy zlikwidować białe plamy na mapie naszego związku. Ciągle jeszcze są gminy w których nie ma żadnej drużyny. Między innymi chodzi tu o Konstantynów i Sławatycze. Ostatnio prowadziliśmy rozmowy z tamtejszymi samorządami i są one przychylne do wsparcia działań w celu utworzenia tam zespołów. Druga sprawa to ciągłe udoskonalanie bazy sportowej. Dziś by szkolić młodzież na dobrym poziomie nie wystarczy kawałek łąki, potrzeba boisk naturalnych i sztucznych. Trzecia sprawa to bezpieczeństwo na imprezach piłkarskich. Chcemy by na naszych stadionach mogły spokojnie oglądać mecze całe rodziny.

Macie chyba także problem z obsadą sędziowską?

Mamy problem z ilością sędziów. W minionym sezonie mieliśmy kłopot z skompletowaniem „trójek” do wszystkich spotkań. Musieliśmy uciekać się do pewnych zabiegów by „trójka” sędziująca B klasę z samego rana mogła jeszcze tego samego dnia poprowadzić inny mecz w wyższej klasie rozgrywkowej. Co raz mniej osób garnie się do sędziowania. Często wyszkolą się młodzi adepci i po kilku poprowadzonych meczach wycofują się. Jest to problem, ale jakoś sobie na razie radzimy. Organizujemy nabory, szkolenia.

Czego w nowym roku życzy sobie prezes BOZPN?

Przede wszystkim życzę wszystkim ludziom związanym z piłką nożną zdrowia, wytrwałości, zapału i satysfakcji z wykonywanej pracy. Naszym paniom z AZS PSW by się utrzymały w ekstralidze, Podlasiu i Orlętom Radzyń by awansowały do II ligi. Niestety obie ekipy nie mogą więc niech będzie chociaż jedna. Orlętom łukowskim awansu do III ligi, a Podlasiu II utrzymania w IV. Natomiast mistrzowi klasy okręgowej by w przyszłym sezonie mógł zagrać w IV lidze nie martwiąc się o stan klubowej kasy.