ROK W BIAŁEJ PODLASKIEJ

 

A jakie wrażenie robi samo miasto?

Normalne miasto. Uważam tylko, że brakuje w nim jeszcze obiektów sportowych. Przede wszystkim pełnowymiarowego boiska do piłki nożnej ze sztuczną nawierzchnią. Takie powinno powstać na bocznym boisku. Przydałaby się też siłownia w klubie, by chłopcy mogli w dogodnych warunkach pracować nad tężyzną fizyczną. Spotkał się pan z zawodnikami po przerwie – jak ich kondycja?

Niektórym przybyło trochę kilogramów. Postaram się jednak, by przez najbliższe dwa tygodnie odrobili „zaległości wagowe”. To trochę nie profesjonalne „zapuścić się” w tym względzie. Ale wiadomo, były święta i każdy posiedział przy stole.

W kadrze nastąpiły zmiany?

Odeszli Donatas Strockis i Arkadiusz Maksymiuk. Jednak po nich nie ma co płakać. W tej ekipie jest sporo zawodników, którzy mogą ich zastąpić. Zobaczymy, którzy wykorzystają szansę. Na razie o wielkich wzmocnieniach nie ma mowy, powrócił do treningów Norbert Rozsa i zaczął trenować Paweł Paszczuk. Obaj powinni z nami pracować już od pół roku. Mają co nadrabiać. Z Omegi Stary Zamość przyszedł Michał Denis. Jest jeszcze paru zawodników, którzy studiują w Białej i wyrazili chęć gry w Podlasiu. Musimy ich jednak sprawdzić i ocenić. Liczymy także na kilku juniorów TOP-54 z rocznika 1993. Nie będzie żadnych spektakularnych wzmocnień. W Białej jest tyle zdolnej młodzieży, że jest z kim pracować.

Jak będą wyglądać wasze przygotowania?

Przede wszystkim będziemy dużo pracować. Tylko ciężka praca daje efekty. Dwa tygodnie będziemy w Białej. Potem obóz w Tomaszowie dla pierwszej drużyny, a w tym czasie ci, co zostaną w Białej, będą się przygotowywać pod okiem Ryszarda Więcierzewskiego. Mamy także w planach sparingi, niestety, głównie poza Białą, gdyż u nas nie ma sztucznych boisk.

A jak widzi pan wiosnę w III lidze w waszym wykonaniu?

Sprawa jest prosta: mamy wygrać wszystko u siebie i połowę meczów na wyjeździe. Taki bilans da nam wysokie miejsce w tabeli.

Być może pierwsze?

Najlepiej by było. Ci chłopcy mają po dwadzieścia lat, to o co mają walczyć w III lidze? Dla nich to tylko przystanek i albo będą grać w Podlasiu w II lidze, albo podbiorą ich inne kluby. Dla nas wszystkich ta pierwsza ewentualność jest oczywiście korzystniejsza.

Czy trener Geworkjan będzie w Białej jeszcze kolejny rok?

Nie wiem. Na pewno bym chciał i na pewno najlepiej w II lidze. Mnie tutaj pracuje się bardzo dobrze. Jest dobra atmosfera, są zdolni zawodnicy, którzy chcą pracować więc czemu miałbym nie zostać?

A sprawy finansowe?

Dla mnie pieniądze, to nie wszystko. Są inne aspekty, które odgrywają ważną rolę. Wiadomo, że za darmo nie będę pracować, ale wysokość gaży nie jest już aż tak ważna. Pożyjemy zobaczymy, na razie nie mam zamiaru odchodzić, mam tu coś jeszcze do zrobienia.

Rozmawiał Piotr Frankowski.