Z determinacją dawała odpór kłamstwom i oskarżeniom, które pośmiertnie skazywały generała Błasika na piętno winnego śmierci 96 osób i w sposób nieludzki dyskredytowały pamięć o nim. Takiego festiwalu zakłamania, trwającego nieustannie przez dwadzieścia miesięcy, nie było w wolnej Polsce chyba jeszcze nigdy. I rzecz wręcz niewiarygodna: tę beznadziejną – jak się wydawało – walkę Ewa Błasik wygrała. W minionym tygodniu miałem zaszczyt i przyjemność poznać tę dzielną kobietę, naszą krajankę z południowego Podlasia, która znalazła w sobie siłę, odwagę i wiarę zdolną przenosić góry. Tygodnik Podlaski dopiero rozpoczyna wybór Człowieka Roku 2011, ale dla mnie ten wybór jest oczywisty. Chylę przed Panią czoło, Pani Ewo, dla mnie – i zapewne nie tylko mnie – Człowieku Roku 2011.