Egzorcysta- życie pełne Ewangelii cz. 3

I tę propozycję zasłużony dla Podlasia prałat przyjął. – Na koniec swojej ziemskiej drogi otrzymałem zadanie szczególne. Niekiedy ludzie diabła nieświadomie „obłaskawiają”, nadają kontekst wręcz sympatyczny. Znaną drużynę piłkarską światowego formatu nazywają „czerwonymi diabłami”, mówią o „diabełkach” jak o czymś miłym i dobrym, zapominając, że przecież diabeł jest czystym złem, w którym z natury rzeczy nie ma nic pozytywnego – mówi ksiądz Lipniacki, który zwraca uwagę, iż największym zwycięstwem szatana jest to, że ludzie przestali wierzyć w jego istnienie. – A przecież jeżeli ktoś wierzy w istnienie Boga, musi też wierzyć w istnienie szatana – dodaje. Nowa posługa, którą ksiądz Mieczysław objął pod koniec grudnia ubiegłego roku, nałożyła się na inne jego obowiązki: przewodnika duchowego i wykładowcy dla kleryków w siedleckim Seminarium Duchownym i organizatora pielgrzymek do Włoch oraz Ziemi Świętej. Zapytany o najważniejsze zadanie swojego życia ten jeden z najbardziej zasłużonych kapłanów w diecezji odpowiada krótko: – Najbardziej cenię sobie te „budowle”, których nie widzi ludzkie oko, a które zostały zapisane w sercach. Ksiądz Mieczysław mówi, że wie, iż jego ziemska wędrówka powoli zbliża się do końca. Mówi też, że nim jej kres nastąpi i odejdzie do domu Ojca, czeka go największe wyzwanie w życiu, jakim jest bezpośrednia walka z osobowym złem. Ma świadomość jej znaczenia i skali niebezpieczeństwa – ale o tym już nie mówi. – Bo jeżeli Bóg jest ze mną, to czy może stać mi się coś złego? – pyta. I w tym pytaniu zawarta jest cała kwintesencja postaci prałata Mieczysława Lipnickiego, zwyczajnego – niezwyczajnego księdza z Podlasia.

 

Wojciech Sumliński