Holenderka zakochana w Podlasiu

Leonie twierdzi, że radosne usposobienie wychowanków z Komarna sprawiło, że zapragnęła poznać kraj ich pochodzenia. – Wyjeżdżałam przekonana, że spędzę w Polsce sześć miesięcy. Po dwóch miesiącach na Podlasiu, zrozumiałam, że tutaj czuję się bardziej w domu niż w Rotterdamie – przyznaje nasza rozmówczyni. Zdaniem 24-latki, jej rodacy dbają przede wszystkim o dobra materialne, zapominając o innych wartościach. Oprócz życzliwości i innego podejścia do życia, 24-latka ceni podlaski krajobraz i równowagę miedzy środowiskiem a naturą. – W trakcie pobytu w Polsce wynajmowałam kwaterę w Starym Pawłowie, stamtąd często jeździłam nad Bug. Zdarzało się, że nawet o godz. 6:00 rano brałam rower i udawałam się nad rzekę skąpaną we mgle – opowiada. Na przełomie stycznia i lutego bieżącego roku, 24-latka odwiedziła swoich przyjaciół i wychowanków z Domu Dziecka. Leonie potwierdza, że w kwietniu przybywa na południowe Podlasie na stałe. – Porządkuję formalności w Rotterdamie, szlifuję język polski. W międzyczasie, planuję znaleźć pracę w Polsce, ale drogą internetową nie jest łatwo – mówi. Leonie zdaje sobie sprawę z początkowych trudności, jakie może napotkać. Być może ktoś z państwa, Drodzy Czytelnicy zechce pomóc Holenderce w znalezieniu pracy na południowym Podlasiu. W tym celu, bohaterka artykułu podaje swój email: leonie_tavecchio@hotmail. com. A my wierzymy, że plany Leonie dojdą do skutku.