wcześniej plany bialskiego magistratu były przed nami zatajane – komentuje. – Nie wierzę już w żadne zapewnienia, uważam, że w przeciągu dwóch lat szkoła całkowicie upadnie – dodaje Litwiniuk. Prezydent miasta uspokaja, że likwidacja jest stanem tymczasowym. – Nie możemy dłużej dopłać 600 tys. zł z budżetu miasta. Dlatego proponuję szkołę niepubliczną która utrzyma się tylko i wyłącznie z subwencji oświatowej, a może jeszcze na tym zarobi. W szkole nie będzie obowiązywać Karta Nauczyciela – mówił Czapski. Radni opozycji z Dariuszem Stefaniukiem na czele optowali za utworzeniem przy ulicy Langiewicza fi lii Szkoły Podstawowej nr 4. Jednak ani wniosek formalny ani poprawka do uchwały nie zostały przyjęte. Teresa Sidoruk, Prezes Oddziału Powiatowego ZNP utrzymuje, że ani placówka niepubliczna, ani fi lia nie przyniosą „siódemce” powodzenia. Zdaniem Sidoruk szkołę należy pozostawić w takim kształcie, w jakim znajduje się obecnie. A oszczędności miasto powinno szukać w innych sferach, nie w oświacie. Do końca lutego uchwała intencyjna o zamiarze likwidacji szkoły musi wpłynąć do Kuratorium Oświaty w Lublinie. Z kolei najpóźniej do końca maja samorządy podejmują ostateczną decyzję o losie placówki. Anna Szczepińska, wicekurator Kuratorium Oświaty w Lublinie powiedziała nam, że kuratorium jest organem opiniującym, ale nie ma prawa do działań wiążących. – W praktyce wygląda to tak, że nawet jeżeli wydajemy ocenę negatywną, samorządy robią co chcą – nadmienia Szczepińska. Cezary Widomski, zastępca dyrektora wydziału Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie dorzuca, że Urząd nie ma uprawnień do rozstrzygania o zasadności treści uchwały. – Możemy badać przepisy prawne, sprawdzać, czy procedury zostały dopełnione. Organ prowadzący, w tym wypadku samorząd, ma obowiązek powiadomić przynajmniej pół roku wcześniej, przed 31 sierpnia danego roku, zarówno rodziców jak i nauczycieli o zamiarach likwidacji – informuje Widomski. W przypadku niezgodności prawnych, Urząd Wojewódzki może daną uchwałę unieważnić lub skierować skargę do sądu. Jak potoczą się losy „siódemki”? O tym przekonamy się już niebawem.