– We wrześniu 2012 powołujemy nowe klasy mundurowe o profilu obrona narodowa oraz lotnictwo. Chodzi o kierunki bezpieczeństwo narodowe oraz mechanika i budowa maszyn. Oprócz podstawy programowej uczniowie będą korzystać z infrastruktury lotniska – informuje dyrektor ALO, Hanna Kasprzyk. Z nowych perspektyw kształcenia cieszy się pełnomocnik rektora PSW, profesor Józef Bergier. – Po trzyletniej nauce w LO absolwenci trafi ą na naszą uczelnię na trzyletnie studia inżynierskie, a następnie będą mogli kontynuować naukę na kierunku kosmonautyka i lotnictwo w Dęblinie. Umowy w tej sprawie już zostały podpisane. Bergier dodaje, że oferta edukacyjna związana z lotnictwem, to pomysł na ożywienie lotniska. – Dotychczasowe próby reaktywacji portu nie przynoszą efektów. Dlatego podchodzimy do tematu pragmatycznie, wyszkolimy przyszłych lotników – tłumaczy. Czy tradycje lotnicze ponownie zagoszczą w Białej Podlaskiej?W wygłoszonym wykładzie dr Demidowicz przypomniał, że Podlaska Wytwórnia Samolotów, która działała w w latach 1923-1939, wypuściła ponad 1,5 tys. aeroplanów. – Jeżeli w latach 20-tych w Białej powstał tak zaawansowany przemysł, to dlaczego nie miałby powstać dziś? – pytał prelegent. Największe zainteresowanie uczestników festynu wzbudziły samoloty z Aeroklubu Świdnik. Jedną z maszyn prezentował Krzysztof Janusz, szef szkoleń. – Aby zdobyć licencję pilota samolotu typu Cessna, trzeba zdać egzamin państwowy, a wcześniej przejść szkolenie w cenie 25 tys. zł. Na zajęciach uczymy według międzynarodowych standardów – zapewnił pilot ze Świdnika, który zauważył, że bialskie lotnisko, to ewenement w skali kraju. – Macie jedne z najdłuższych w Polsce pasów startowych. Szkoda, że nic się tu nie dzieje. Chętnie szkolilibyśmy tu młodych lotników – zapowiedział Krzysztof Janusz. Samoloty odleciały, obietnice zostały w zawieszeniu – czy bialskie lotnisko odrodzi się na nowo?