RATOWALI ŻYDÓW, RYZYKUJĄC ŻYCIEM

W siedemdziesiątą rocznicę deportacji Żydów z Janowa Podlaskiego w przykościelnej Kolegiacie Janowskiej otwarto wystawę poświęconą miejscowym bohaterom, którzy w czasie wojny okazali bezinteresowną pomoc wyznawcom judaizmu. Na spotkanie przybyły także Weronika Stefaniuk, Franciszka Olesiejuk oraz Jadwiga Drygulska. W latach 1942-44 w ich domostwach ukrywało się kilkunastu Żydów. Dyrektor ZS im. A. Naruszewicza, Jarosław Dubisz przypomina, że w okresie międzywojennym wyznawcy Mojżesza stanowili około 50% populacji miasta. Po wojnie przeżyła tylko garstka, która wyemigrowała. Polonistka Agnieszka Kapela co roku organizuje spotkania dla młodzieży z janowskimi Sprawiedliwymi. – To rodzina Mironiuków najbardziej wpisała się w historię ocalenia ludności żydowskiej. W 1989 roku, Julianna Mironiuk oraz dzieci Józef, Marianna, Stanisława i Anna otrzymali medal Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata – powiedziała nam Kapela.

 

"OdRelacja Weroniki Stefaniuk

Miałam siedmioro rodzeństwa. Mieszkaliśmy w domu z kuchnią i jednym pokojem. Było ciasno. W jednym z pomieszczeń urządziliśmy spichrz i parnik – ludzie wtedy często kradli, bo wszystkiego brakowało. Na początku Żydzi ukrywali się w stodole. Ktoś się o tym dowiedział i ich obrabowano. Znaleźliśmy im inną kryjówkę – ziemiankę w oborze. Tam, wytrzymali do 1944 r. Przynajmniej raz w tygodniu, Niemcy robili inspekcje. Naprzeciwko naszej posesji, stacjonował sztab. Całą wojnę żyliśmy w strachu, bo gdyby Niemcy dowiedzieli się o Żydach, spłonęłaby cała wieś. Ale mama była bardzo pobożna, kierowała nią miłość do drugiego człowieka. W wiadrze nosiliśmy jedzenie i wodę dla świń… i dla Żydów. Mieliśmy 50 morgowe gospodarstwo, ziemniaków nie brakowało. Żydzi starali się jeść koszernie. Z ziemianki wychodzili tylko nocą, wtedy też myli się – cała trójka jednocześnie, w jednym korycie. Mamusia gotowała wodę, a my dzieci zanosiłyśmy im wiadrami. Wszystkim udało się przeżyć. Wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Utrzymywaliśmy z nimi kontakt listowny, Perla odwiedzała Polskę kilkakrotnie.