CZAS EGZAMINÓW, CZAS PATRIOTÓW

rozmawiałam, martwi się o wyniki z egzaminu humanistycznego i przyrodniczego. Zadanie dotyczące czytania ze zrozumieniem wymagało totalnego skupienia, a ja miałam problemy z koncentracją. Wszystkich części, i humanistycznej, i matematyczno-przyrodniczej, i językowej trochę się obawiam – mówi Paulina Waćkowska z gimnazjum im. C. K. Norwida w Białej Podlaskiej. Nieco mniej obaw ma jej kolega Łukasz Gulewski. – Humanistyczna część była zdecydowanie łatwiejsza, niż przyrodnicza. Na pewno więcej się uczyłem z języka polskiego i historii. Poza tym pytania były jasno skonstruowane. Byłem dobrze przygotowany. Przeważały pytania związane z lekturami, a z historii pytania były raczej ogólne, dosyć podchwytliwe. Przyrodniczy test był makabryczny. Nie do końca było wiadomo, czego dotyczy dane pytanie.

 

Optymizmem tryska za to Konrad Romanowski, który mówi krótko: – Jak dotąd wszystkie części egzaminy nie sprawiły mi żadnej trudności. Wysoki poziom naszego gimnazjum odpowiednio mnie przygotował do testów. Myślę, że dobrze mi poszło. Obawiałem się części  przyrodniczej, ale raczej nic mnie nie zaskoczyło. Język polski sam w sobie jest prostszy niż przedmioty typu biologia czy matematyka. Stres mnie w ogóle nie dotyczy, znam swoją wiedzę i to wystarczyło, by się nie bać.

Teraz gimnazjalistom pozostaje już tylko oczekiwanie do połowy czerwca na wyniki egzaminów, na podstawie których będą kwalifikowani do wybranych szkół ponadgimnazjalnych. Gimnazjaliści najtrudniejsze mają za sobą

Ks. Marian Daniluk: Podlaska młodzież ma powody do dumy

– co innego ich starsi koledzy, którzy od najbliższego piątku ( 4 maja ) przystąpią do egzaminu maturalnego. Tegoroczna matura będzie najprawdopodobniej ostatnim egzaminem dojrzałości w dotychczasowej formie i treści, bowiem Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje szereg zmian, które mają radykalnie zmienić system nauczania w Polsce. "GimnazjaliściNa propozycjach MEN suchej nitki nie zostawiają nauczyciele,  wychowawcy i rodzice, którzy w wielu miastach protestują przeciwko proponowanym zmianom. Protest ten w niektórych przypadkach przybiera bardzo ostre formy, do strajku głodowego włącznie. W tej ostatniej formie protest w minionym tygodniu dotarł do Siedlec i według zapowiedzi ma rozszerzać się dalej.

– Na razie słyszymy tylko o pewnych propozycjach. Jeżeli te zmiany pójdą tak daleko, jak słychać, to rzeczywiście byłoby bardzo źle. Poczekajmy jednak na konkrety – mówi Cezary Marczewski, wicedyrektor i doświadczony polonista z katolickiego gimnazjum i LO w Białej Podlaskiej. Na ministerialnych propozycjach suchej nitki nie zostawia za to Radosław Klekot, były kurator oświaty w Białej Podlaskiej. – Polska szkoła, to szkoła udręczona. Aleksander Nalaskowski, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, obecny stan polskiej oświaty określa dosadnie: „władza sprowadza Polskę do tego wymiaru, z którego wyszła filozofia rządu Donalda Tuska, która jest po prostu filozofią kramarską”. Zgadzam się z ta opinią – mówi Klekot. – Nie za bardzo można nawet powiedzieć, że brak jest w ogóle polityki oświatowej. Powiedziałbym raczej, iż w Polsce świadomie jest realizowana polityka antyoświatowa i antynarodowa. Dawno już nie tępiono, jak obecnie to ma miejsce w polskich szkołach, wartości kulturowych i tradycji historycznych naszego narodu.

W podobnym duchu wypowiada się ksiądz Marian Daniluk, wychowawca  kilku pokoleń podlaskich harcerek i harcerzy: – Uczenie historii, ale także niektórych innych przedmiotów, stopniowo staje się uczeniem nieprawdy. Protest głodowy w obronie historii, który ostatnio dotarł na Podlasie, do Siedlec, musi znaleźć poparcie wśród rodziców uczniów. Nie wolno nam dopuścić do szerzenia kłamstwa, tak jak nie wolno nam zapominać o tym, że historia jest nauczycielką życia. Młodzież poszukuje prawdy, wartości, tęskni za nią, za tym, co wzniosłe i dobre, chce pięknie żyć, tylko trzeba jej wskazać odpowiednie wzorce, które wykażą, że nasza polska młodzież – także nasza podlaska młodzież – ma powody do dumy. Bo polskość, to nie jak twierdza niektórzy, powód do wstydu, ale właśnie powód do dumy – mówi ks. Marian Daniluk.

Historia pełna manipulacji

Tegoroczne egzaminy gimnazjalne – które już za nami – i maturalne – dopiero przed nami – odbywają się w cieniu protestów w formie głodówek i dramatycznej walki o przyszłość polskiej edukacji oraz polskiej młodzieży. Według planów na dziś program większości przedmiotów ma być dramatycznie okrojony i mocno zmieniony. W jaką stronę zmierzają zmiany, widać dobrze na przykładzie podręcznika historii przeznaczonego do nauki w szkołach ponadgimnazjalnych. „Ku współczesności. Dzieje najnowsze 1918-2006”, autorstwa Andrzeja Brzozowskiego i Grzegorza Szczepańskiego, to zdaniem wydawcy nowoczesny podręcznik przeznaczony dla uczniów klasy I liceum i technikum, przygotowany zgodnie z wymogami reformy edukacyjnej. Książka pełna jest przekłamań, propagandy rodem z Gazety Wyborczej, a jej ozdobnikami są teksty okolicznościowe właśnie z Gazety Wyborczej. Dla przykładu temat lustracji w Polsce autorzy okrasili tytułem: „Wojna na teczki”, gdzie już na wstępie widać szereg przekłamań. W kolejnych rozdziałach możemy przeczytać m.in., że to terroryści czeczeńscy sprowokowali wojnę z Rosją, że w Polsce były tajne więzienia CIA – co jak na razie jest jedynie domniemaniem, nie faktem historycznym – o bulwersującej działalności Antoniego Macierewicza ( bez choćby słowa o współpracy z SB Lecha Wałęsy) i wiele innych podobnych „rewelacji”. Czytając podręcznik młodzież tylko śladowo dowie się o Powstaniu Warszawskim, za to szeroko o Powstaniu w Getcie Warszawskim, no i oczywiście pozna historię „najważniejszej” w Polsce gazety – Gazety Wyborczej. Dla przykładu w rubryce „Znaki czasu”, poza skróconą historią Wyborczej, znajdziemy takie m.in. zadania dla uczniów: „1. Przedstaw rolę „Gazety Wyborczej” i jej znaczenie dla społeczeństwa polskiego w okresie poprzedzającym wybory kontraktowe do parlamentu w 1989 roku. 2. Scharakteryzuj rolę „Gazety Wyborczej” od dziennika solidarnościowej opozycji do najbardziej poczytnej, atrakcyjnej dla szerokiej publiczności polskiej gazety.”