Wszyscy podążali w jednym kierunku. Mnóstwo autokarów, rejestracje bialskie, chełmskie, lubelskie, inne. Na placu celebry tłum. Nastrój oczekiwania. Naraz jedna maszyna. Za chwilę druga i następne. – Mam dla was wspaniałą wiadomość. Jego Świątobliwość jest na podlaskiej ziemi! – zawołał ktoś z głośników. W wielu oczach pojawiły się łzy… W Trakcie homilii Ojciec Święty mówił o ludziach pracy, o ich godności i człowieczeństwie, sprawach jakże fundamentalnych, a zarazem jakże dziś zapomnianych i przez to aktualnych… Jeszcze długo po zakończeniu historycznej dla Podlasia mszy ludzie pozostawali na placu celebry. Później w ogromnym upale, dróżkami wśród malowniczo położonych pól przemieszczali się w różnych kierunkach do samochodów, autobusów, na dworzec. Większość na spotkanie z Ojcem Świętym wyruszyła poprzedniej nocy. Gdy dotarli do domów, też już panował zmrok. Ojciec Święty był wtedy już w Warszawie, na kolejnym etapie pielgrzymiego szlaku…