PRZYJAZD DO OJCZYZNY TO WIELKIE PRZEŻYCIE

 

Jak się żyje Polakom na Ukrainie?

Na pewno gorzej, niż w Polsce. Mimo to staramy się nie narzekać, lecz działać. Mamy we Lwowie nie tylko polski klub sportowy, ale radio, teatry, szkoły i gazety. Młodzież wyjeżdża na studia do Polski i nie wraca. W naszej ojczyźnie są lepsze warunki do rozwoju i życia, więc nic w tym dziwnego. Niestety to powoduje, że nas Polaków, na Ukrainie jest coraz mniej.

Nasze mniejszości narodowościowe na Litwie czy Białorusi mają problemy z władzą. Jak z tym jest u was?

W każdym państwie są różni ludzie. Są tacy, którzy nas lubią i tacy, którym przeszkadzamy naszą polskością. Jesteśmy polskim i lwowskim klubem. W naszej tradycji zawsze była wielonarodowościowość. Kiedyś w Pogoni grali Polacy, Ukraińcy, Żydzi. Dziś jest podobnie. Lwów, to miasto kupieckie. Tu od zarania dziejów żyli obok siebie Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Niemcy czy Rosjanie. Wiele rodzin jest wymieszanych.

przeczytaj również : SYMBOLE I RESENTYMENTY

Jak doszło do reaktywowania Pogoni, najstarszego klubu w Polsce?

Reaktywowaliśmy klub 2009 roku przez młodzież polską mieszkającą we Lwowie. Nie jest łatwo, ale klub się rozwija. Dziś gramy już w III lidze ukraińskiej. Celem jest utrzymanie się w lidze. Na awans byliśmy trochę nie przygotowani, gdyż wywalczyliśmy go dzięki powiększeniu składu lig. Proces tworzenia klubu od podstaw jest dość trudny i złożony więc nasze ostateczne cele są w planie dalekosiężnym.

Pogoń Lwów polski klub piłkarski, założony w 1904 r. we Lwowie, działał do 1939 r. Reaktywowany w 10 października 2009 gra w ukraińskich rozgrywkach ligowych. Lwowski Klub Sportowy „Pogoń”, był współzałożycielem Związku Polskiego Piłki Nożnej przy związku austriackim, Polskiego Związku Piłki Nożnej i mistrzostw Polski.

Jak pracujecie z młodzieżą?

Od 2010 roku rozpoczęliśmy pracę z dziećmi, głownie z dwóch polskich szkół we Lwowie. Oraz tych, co mają pochodzenie polskie lub uczęszczają do kościoła rzymsko-katolickiego. Szkółka składa się z kilku roczników. Obecnie staramy się sprofesjonalizować tą pracę. Szkolenie młodzieży, to jeden z etapów powrotu do sławy, jaką cieszyła się Pogoń przed wojną.

A co z obiektami?

Na dzień dzisiejszy jeszcze takowych nie posiadamy, co jest problemem. Odzyskanie przedwojennego stadionu Pogoni Lwów jest nie do zrealizowania, gdyż na tym terenie obecnie jest obiekt wojskowy. Staramy się o wybudowanie własnego stadionu. Obecnie wynajmujemy obiekty Politechniki Lwowskiej, co ciekawe, ten obiekt przed wojną służył klubowi mniejszości niemieckiej we Lwowie. Jak widać wymieszanie narodowe we Lwowie jest ogromne i ten fakt to potwierdza.

Jak wygląda sponsoring Pogoni? Skąd pozyskujecie środki?

PKP Cargo wspiera nas mocno. Mamy też innych sponsorów. Głównie polskie firmy działające na Ukrainie, jak Śnieżka, PZU Ukraina czy inne. Roczny budżet staramy się utrzymać na poziomie 200 tys. zł. Wspierają nas też firmy ukraińskie, co świadczy o tym, że ludziom podoba się to, co robimy.

Podoba się wam w Białej Podlaskiej?

Bardzo. Macie tu świetne warunki.

Zielone miasto, piękne tereny. Miło nam, że mieszkańcy Podlasia chcą nam pomóc poprzez ten charytatywny mecz. Dla nas każdy przyjazd do Ojczyzny, to wielkie przeżycie.

Czy utrzymujecie kontakty z innymi polskimi klubami?

Pierwszy, z którym kontynuowaliśmy współpracę sprzed wojny, to Polonia Przemyśl. Utrzymujemy kontakt także z Cracovią, Polonią Bytom, Wisłą Kraków, Czarnymi Jasło i Radomiakiem. Bywamy w Polsce systematycznie i bardzo nas to cieszy.

Rozmawiał Piotr Frankowski