Jezioro obfitości

Za kilkanaście złotych za godzinę można popływać rowerem wodnym, kajakiem, łódką, bądź łabędziem. Ogromną popularnością, szczególnie wśród dzieci cieszą się pompowane kule, we wnętrzu których można chodzić po wodzie. Jest wiele barów i smażalni ryb (niekoniecznie świeżych), w których można posilić się po kąpielach wodnych. W niewielkiej odległości od jeziora można wynająć domek, rozbić namiot lub korzystać z wygód i atrakcji oferowanych przez ekskluzywny hotel „Kropelka”, czy nowo otwarty hotel „Polesie”, gdzie osobo doba wynosi ponad 100 zł. Dzieciom i dorosłym atrakcji z pewnością nie zabraknie. Pozornie wszystko pięknie, wszystko ładnie, ale…

 

Niespodzianki Białki

No właśnie – jest kilka „ale”. Z pozoru piękne jezioro, kryje wiele niemiłych niespodzianek. Mimo wielu barów i sklepów, w których każdy może wybrać coś dla siebie, co druga plażująca osoba, „przyciąga” ze sobą grilla. Spacerując deptakiem nie ma więc mowy o wdychaniu świeżego powietrza, które oferuje otaczający jezioro sosnowy las. Nad plażującymi unosi się swąd dymu i grillowanych potraw. Liczba osób spacerujących i plażujących z piwem w ręku – czy też o zgrozo pływających po spożyciu kilku piw – jest porażająca. Aby przejść molem, trzeba ominąć szpaler butelek. Nieco spokojniej jest od poniedziałku do piątku. Wtedy od biedy można znaleźć kawałek plaży dla siebie, ale weekend nad Białką, to horror.

Pływające wysypisko

Od tego roku przepisy dotyczące badania wody w jeziorach zmieniły się diametralnie. Obowiązek badania wody spadł na opiekunów lub właścicieli kąpielisk. Sanepid bada wodę tylko na życzenie właściciela danego kąpieliska i na jego koszt. – Nad Białką znajdują się trzy miejsca przeznaczone do kąpieli, przy ośrodkach MPWiK, ZHP oraz Red Lion. I te trzy ośrodki są zobowiązane do zlecania badań wody, zapewnienia bezpieczeństwa w postaci ratownika i umieszczania tablic informacyjnych z regulaminem i numerami telefonów alarmowych. Na chwilę obecną raport dotyczący jakości wody przedstawił nam tylko ośrodek MPWiK – poinformował nas powiatowy inspektor sanitarny w Parczewie, Wiesław Klajda. Przebywający nad jeziorem goście sprawili, że butelki, wypalone papierosy, czy walające się wokół i pływające przedmioty do higieny intymnej, to widok na porządku dziennym. Jeżeli będzie tak nadal, to jezioro zamieni się w wielkie wysypisko i nie wiadomo, czy woda wciąż będzie nadawała się do kąpieli.