CZARNA PASSA W BIAŁCE PARCZEWSKIEJ

– Od kilkunastu lat, czyli odkąd prowadzę ośrodek, nigdy coś podobnego się nie wydarzyło. Przez tyle lat wszystko było w porządku, a teraz taka sytuacja – mówi nam wyraźnie załamany Zdzisław Tarnowski.

 

– Prowadzimy badania. Pobieramy wymazy, próbki. Sprawdzamy, co dzieci jadły na śniadanie, obiad, kolację. Wyniki będą znane w piątek – informuje lakonicznie powiatowy inspektor sanitarny w Parczewie, Wiesław Klajda.

Cały czas nie wiadomo, co było przyczyną zatrucia. – Na chwilę obecną tego nie wiemy. Podejrzewamy zatrucie pokarmowe – mówi Tygodnikowi Wiesław Klajda.

"ZdzisławNa chwilę obecną czterdzieści cztery osoby są hospitalizowane w różnych szpitalach województwa lubelskiego, stan niektórych jest poważny, znajdują się pod kroplówkami. Od kilku dni ośrodek jest pod stałym nadzorem powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Parczewie.

– Pobyt pozostałych dzieci będzie przebiegał bez zmian. Posiłki będą wydawane normalnie – mówi Wiesław Klajda.

O stan zdrowia czterech dziewczynek przebywających na oddziale dziecięcym parczewskiego szpitala – których stan był poważny – zapytaliśmy ordynatora oddziału, Tadeusza Zatorskiego. – We wtorek o 4 rano pogotowie przywiozło na oddział cztery dziewczynki w wieku od 8 do 12 lat. Miały bóle brzucha, wymiotowały, były apatyczne, senne, pokładające się. Ich stan wskazywał na to, że trzeba szybko udzielić im pomocy. Tak też uczyniliśmy. Obecnie ich stan jest stabilny. Pozostałe dzieci zostały przewiezione do Lublina i Radzynia Podlaskiego. Myślę, że kolonie zostaną rozwiązane, ponieważ sytuacja nadal jest niepewna. Czasami zdarza się, że choroba rozwinie się dopiero po kilkunastu godzinach – mówi ordynator. Kierownik i opiekunowie kolonii, której organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Lubelskiej, nie chcieli komentować sprawy. Reagowali bardzo nerwowo i zabronili dziennikarzom rozmawiania z dziećmi. – Nie będzie żadnych wypowiedzi, ani żadnych informacji – powiedziała jedna z opiekunek.

W momencie zamykania tego wydania Tygodnika dzieci, które szczęśliwie uniknęły zatrucia, przebywały w świetlicy ośrodka „Red Lion”.