Podlaski ślad „afery taśmowej”

przez Puls Biznesu nagrania rozmowy, jaką odbył Władysław Serafin, szef kółek rolniczych, uznawany za jednego z najbliższych współpracowników Waldemara Pawlaka z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego.

 

Sami swoi

Obaj wymienieni, to działacze PSL. W trakcie tej niebywałej rozmowy Łukasik mówi Serafinowi o wykorzystywaniu państwowego majątku przez niektórych działaczy Stronnictwa dla własnych korzyści i o zarządzaniu spółkami skarbu państwa, jak własnym folwarkiem. Jest też mowa o obchodzeniu ustawy kominowej ograniczającej zarobki prezesom, o licznych i kosztownych delegacjach służbowych polegających na zwiedzaniu świata z rodzinami, o „ciepłych posadkach” w radach nadzorczych zarezerwowanych dla „swoich”. Politycy – kombinatorzy rozmawiają również o przygotowywaniu państwowych spółek do prywatyzacji, ale tak, by wpadły w ręce działaczy PSL. Dotychczasowym efektem ujawnienia taśm jest dymisja ministra rolnictwa Marka Sawickiego i zapowiedź powołanie sejmowej komisji śledczej mającej zająć się wyjaśnieniem tych spraw. Na tym jednak nie koniec afery.

Wysypali z „elewatora”

Kilka dni po ujawnieniu nagrań Najwyższa Izba Kontroli przypomniała sobie o spółce Elewarr zajmującej się magazynowaniem zboża, podległej ARR. W czerwcu 2011 NIK dokonał tam kontroli, w wyniku której dopatrzył się wielu nieprawidłowości. Dokument zawierający listę owych nieprawidłowości trafi ł m.in. do premiera Donalda Tuska, ministra Marka Sawickiego oraz do parlamentarzystów. W raporcie znalazło się wyliczenie wynagrodzeń pobranych niezgodnie z prawem przez członków zarządu i rady nadzorczej Elewarru. To ponad 1,4 mln zł. w tym ok. 600 tys. otrzymali członkowie zarządu i 700 tys. członkowie rady nadzorczej. Te pieniądze zdaniem NIK miały być niezwłocznie zwrócone. Spółka jednak ruszyła do sądu. Prezes zarządu Andrzej Śmiatanko twierdził, że to pomówienia i nagonka na jego spółkę. Najpierw walczył z NIK w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, a po tym jak przegrał, skierował skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Dziś NIK ma zamiar sprawdzić czy pieniądze zostały zgodnie z ich zaleceniem zwrócone. Jeżeli nie – sprawa ma niezwłocznie trafi ć do prokuratury.

Podlaski ślad afery

W sprawie „wysypu z elewatora” – jak mówi się potocznie o aferze – jest również mocny akcent podlaski. W radzie nadzorczej tej spółki zasiada przewodniczący rady powiatu bialskiego, Przemysław Litwiniuk z PSL, były szef gabinetu ministra Sawickiego obecnie dyrektor fundacji rolnej na garnuszku resortu rolnictwa a wraz z nim cztery inne osoby: dwóch pracowników Ministerstwa Rolnictwa, Ireneusz Niemirka (znana i niezwykle wpływowa postać w naszym regionie) i Magdalena Kosel, szefowa gabinetu politycznego Sawickiego oraz Józef Kulza, pracownik innej agencji rolnej. Przewodniczącym rady Elewarru jest wiceprezes ARR Lucjan Zwolak. Cała piątka, zgodnie z żądaniem NIK, ma zwrócić w sumie bezprawnie pobranych 700 tysięcy złotych. Przez dwa dni usiłowaliśmy skontaktować się z Przemysławem Litwiniukiem chcąc zadać pytania dotyczące Elewarru oraz tego, czy zamierza zwrócić bezprawnie pobrane pieniądze. Przewodniczący jednak nie odbierał telefonu.