BIAŁA NA WODZIE

Piły ją dinozaury

 

– Naszą wodę jurajską wydobywamy z głębokości 800-900 metrów.

Do picia i do grzania

Woda jurajska przy wydobyciu ma temperaturę 16 stopni. Utrudnia to proces technologiczny pozyskania wody i wpompowania do miejskich wodociągów. Przynosi jednak także ogromną korzyść. Wszystkie budynki Wod-Kanu znajdujące się przy ulicach Narutowicza i Sitnickiej są tą wodą ogrzewane. Ta technologia grzewcza nie tylko jest tania, ale i wielce ekologiczna.

Płynie ona pod pokładami kredy, więc jej jakość jest bardzo dobra – informuje Zygmunt Jarosz główny inżynier Wod-Kanu. Stąd też wybudowaliśmy pijalnie wody, by mieszkańcy mogli za darmo spożywać wodę często lepszej jakości, niż kupowana w sklepach. Jako ciekawostkę reklamującą naszą wodę dodam, że 200 metrów kredy znajdujące się ponad złożem świadczy o tym, że tę wodę piły kiedyś dinozaury.

Płynie w naszych rurach

Co ciekawe, woda jurajska dociera do domów mieszkańców Białej. Jeżeli w tej sytuacji warto korzystać z ujęcia przy Narutowicza, to dlatego, że jest to wypływająca wprost z gębi pokładów, bez pośrednictwa sieci miejskich rur. Nadto woda w kranach jest mieszana z wodą z pokładów trzeciorzędowych, w proporcjach 30 do 70 procent. Takiej wody, jaką mają w kranach bialczanie, nie ma prawie nikt w Polsce. Woda z pokładów jurajskich jest też alternatywą dla przyszłości miasta. – Ze względów ekologicznych użycie wód trzeciorzędowych może być kiedyś zakończone. Mając jednak takie ujęcie wody, o jakim mówimy, nie musimy się niczym martwić – dodaje inżynier.

Biznes na wodzie

Skoro w Białej mamy wodę porównywaną z np. „Kroplą Beskidu”, to czemu nie ma w Białej zakładu produkującego wodę mineralną? – Mamy w planach budową stacji wodociągowej przystosowanej do pakowania w pojemniki. Niestety, jest to wstępnie koszt szacowany na 140 tys. zł. Firma nie ma takich pieniędzy. Mamy wiele pilnych wydatków związanych z naszą podstawową działalnością i one są priorytetowe – powiedział Zygmunt Jarosz. Co ciekawe, stacja, o jakiej mówimy, działa w Brześciu na Białorusi i przynosi kolosalne zyski. Brześć korzysta z tych samych wód. a przecież nowy zakład produkcyjny, to nowe miejsca pracy, szanse rozwoju dla miasta, to również wielka promocja Białej Podlaskiej i regionu. Czy 140 tys. złotych, to naprawdę aż tak zawrotna suma, by blokować działania, z których potencjalny zysk mógłby iść w miliony? W Brześciu na Białorusi wiedzą, jak zrobić biznes na wodzie. Kiedy dowiedzą się w Białej Podlaskiej?

Porównanie parametrów Bialska woda jurajska: Kationy – wapń 55,8, magnez 10,5, sód 64, potas 7,5, lit 0,02, jon amonowy 0,33, bar 1,1, mangan 0,003, żelazo 0,19. Aniony – wodorowęglany 230,4, chlorki 99,7, siarczany &lt1, fluorki 0,74, azotany 0,02, azotyny &lt0,01 (stężenie w mg/l w 500 ml wody, dane z badań Państwowego Instytutu Geologii) Kropla Beskidu: Kationy – wapń 44,9, magnez 17,01, sód 11,1, potas 1. Aniony – wodorowęglany 186,7, siarczany 43,62, chlorki 3,19 (stężenie w mg/l w 500 ml wody, dane ze strony producenta) http://www.cocacola.com.pl)