Pierwszą klasą w pampersie

Ci stoją już przy wejściu, w przejściach, nawet w toalecie. Widząc to, ludzie z peronu wsiadają do wagonów w każdy możliwy sposób. Ktoś po rękach innych osób podaje do środka sędziwą staruszkę, ktoś inny idąc „po trupach” rozpycha się na wszystkie strony idąc do przodu jak taran. Gdy Marianna dociera cudem do środka wagonu, już wie, że o miejscach siedzących może zapomnieć. Trudno bowiem myśleć o takim luksusie, gdy z powodu ścisku stoi się na jednej nodze, nie mając szansy choćby na obrócenie się. Okazało się, że to początek „atrakcji”. W dusznym i ciasnym pociągu jadą m.in. dzieci z kolonii i jednemu z kolonistów w pewnym momencie robi się słabo. Nieszczęśnik wymiotuje. Tam gdzie stoi, na współpasażerów, bo na dostanie się do toalety nie ma najmniejszych szans. – Mnie samej przyszła do głowy przykra refleksja, że gdy będę jechać pociągiem kolejny raz, założę pampersa, bo gdy będę potrzebowała skorzystać z toalety, to znajdę się z góry na straconej pozycji – mówi pani Marianna, która zaraz po powrocie do domu, wraz z mężem, złożyła oficjalną skargę do ICC PKP Intercity, które zarządza Twoimi Liniami Kolejowymi. Nasza Czytelniczka pyta: – Jak to możliwe, że nikt nie monitoruje ilości wykupionych biletów na przejazd? Jak to możliwe, że w XXI wieku, w Unii Europejskiej, w 1 klasie ludzi przewozi się w warunkach gorszych, niż bydło? Z tym pytaniem: „jak to możliwe?” zwróciliśmy się kilka dni temu do rzecznika prasowego Intercity. Na odpowiedź czekamy do dziś. Jak relacjonuje nasza Czytelniczka, podróżujący niefortunnym pociągiem wykonywali zdjęcia. Zwracamy się zatem z prośbą do innych pasażerów rannego sobotniego składu z Warszawy do Terespola o udostępnienie nam rzeczonych zdjęć. Do tematu wrócimy.