Polsko-francuska przyjaźń po drelowsku

Wójt gminy Drelów Piotr Kazimierski tłumaczy, że międzynarodowa wymiana to konsekwencja współpracy z francuskim departamentem Deux-Sevres. – Wcześniej dochodziło do odwiedzin wójtów, strażaków, przedsiębiorców. W roku ubiegłym nasza młodzież spędziła tydzień we Francji, teraz doszło do rewizyty – opowiada wójt. W czasie kilkudniowego pobytu Francuzi zwiedzili m.in. Gminne Centrum Kultury w Drelowie, uczestniczyli w Dożynkach Powiatowych w Rokitnie, wyjeżdżali na wycieczki do Białowieży, Międzyrzeca, Janowa Podlaskiego i Białej Podlaskiej. Dla większości była to pierwsza wizyta w Polsce. – Wybierają Hiszpanię lub Anglię, kraje Europy Środkowo-Wschodniej raczej pomijają jako cel swoich podróży. W przeciwieństwie do Polaków francuska młodzież znacznie gorzej radzi sobie z językiem angielskim, dlatego w czasie pobytu w komunikacji pomagały tłumaczki. Kilkunastoletnia Clémentine Dumoulin z Bouillé-Loretz nie kryła swojego oczarowania Polską i Podlasiem. – Jesteście tak bardzo gościnni i tak niebywale otwarci, że to aż trudno wyrazić. To wspaniałe. Podziwiam też wasz patriotyzm i kulturalne zachowanie – wyznała sama z siebie, nieindagowana przez nikogo młoda Francuzka. A jakie wrażenie wywarli goście? Nauczycielki z Publicznego Gimnazjum nr 1 im. Unitów Drelowskich, Ewa Strok i Dorota Nieścioruk przyznają, że były zaskoczone beztroskim podejściem do życia francuskiej młodzieży. – Już podczas ubiegłorocznej wizyty we Francji zauważyłyśmy, że są wyluzowani. Nasza młodzież jest bardziej zdyscyplinowana i ułożona – komentują nauczycielki. Bartłomiej Kazimierski uważa, że Francuzi są entuzjastycznie nastawieni do życia. – Możemy się od siebie wzajemnie wiele nauczyć – przekonuje gimnazjalista. – Przyjaźnie gimnazjalne będą wzmacniane także w przyszłości, a to pomoże naszej młodzieży w wyzbyciu się barier i kompleksów, bo tak między Bogiem a prawdą, nie ma po temu najmniejszych powodów – podsumowuje wójt gminy Drelów.