Ogólnopolski debiut bialskiej pisarki

„Trzy Anny…” można kupić w internetowych księgarniach, a w Białej Podlaskiej w CH „SAS”. Bialczanka nie ukrywa, że pisanie jest pasją, bez której nie potrafi żyć. – To we mnie tkwi – mówi krótko. Autorka jest z zawodu jest przedszkolanką, ale pracowała w różnych miejscach, od asystentki w gabinecie stomatologicznym, po opiekunkę i kierownika kliniki. – Kilka lat spędziliśmy z mężem w Warszawie, ale wróciliśmy, bo życie nam tam uciekało. Nie miałam czasu na   pisanie – podkreśla Tyszkiewicz, która marzy, by pisanie stało się czymś więcej niż hobby. – Nie mogę jeszcze podjąć pracy, mam czas, by pisać – opowiada autorka. – Mój wydawca twierdzi, że mam intuicję pisarską. Oprócz pisania, pani Edyta przyznaje, że nie mogłaby funkcjonować bez ludzi. Również ze względu na nich zdecydowała się na powrót do Białej Podlaskiej. I decyzji nie żałuje. Teraz zamierza iść za ciosem. Wydała jedną książkę i obiecuje, że na tym nie poprzestanie.