Święto edukacji to święto szkoły udręczonej

Na coraz trudniejszą sytuację demograficzno- -ekonomiczną na Podlasiu nakłada się tragiczna sytuacja systemu nauczania wynikająca z działalności Ministerstwa Edukacji Narodowej, które ma coraz bardziej porażające pomysły na przyszłość polskiej szkoły.

 

– Polska szkoła to szkoła udręczona. Obecna władza sprowadza Polskę do wymiaru, z którego wyszła filozofia rządu Donalda Tuska, która jest po prostu filozofią kramarską – mówi Radosław Klekot, były kurator oświaty w Białej Podlaskiej. W podobnym duchu wypowiada się ksiądz Marian Daniluk, wychowawca kilku pokoleń podlaskich harcerek i harcerzy: – Uczenie wielu przedmiotów, głównie historii, ale nie tylko, stopniowo staje się uczeniem nieprawdy. Zapomina się, że edukacja ma na celu formowanie człowieka o stały system wartości, a nie o zmienne mody czy hasło „róbta, co chceta”. To wina decydentów, że dzisiejsza szkoła zagubiła swoją tożsamość, swoją funkcję wychowawczą, a już straszną rzeczą są coraz częstsze próby ingerowania w wartości wynoszone przez uczniów z domów i manipulowania uczniami. Szkoła ma mieć funkcję służebną i nikomu nie wolno o tym zapominać – mówi ksiądz Marian Daniluk. To, co bialski dziekan określa jeszcze w miarę łagodnie, znacznie dosadniej na swoim blogu nazywa profesor Bogusław Śliwerski, który nie zostawia suchej nitki na kierunku, w jakim zmierza polska szkoła: „Gospodarczo mamy być kolonią taniej siły roboczej, o czym przekonujemy się co dnia, a obyczajowo europejską Tajlandią, w której trzeba tak przygotować młodzież, aby nie miała oporów przed zabawianiem się w seks o dowolnej orientacji. Młode i młodzi niewinni to pole łowne, mocno dotąd niewykorzystane, to inny rodzaj naturalnego bogactwa. Pora zatem zwierzynę do odstrzału przygotować i najlepiej zrobią to ludzie po „coachingu”, „edukatorzy” i „trainerzy” czy inni psychopaci ukryci za kretyńskimi nazwami „nauczający”, że wóda, konopie, amfa, a zwłaszcza seks – to wszystko jest dla człowieka. Trzeba czerpać pełnymi garściami. Filozof, poeta, artysta, dziennikarz i naukowiec Kamil Sipowicz wszystko uzasadni i wyjaśni, jak tylko skonstruuje poprawne i zrozumiałe zdanie. A najsłynniejsza konkubina III RP ułoży hymn na cześć swobód. I będzie pięknie, „europejsko aż się wszystkie mohery zadziwią”. – Mocne słowa, ale niestety prawdziwe – komentuje krótko ksiądz dr. Tomasz Zadrożny z Katolickiego Gimnazjum i LO w Białej Podlaskiej, który nadzieję na odmianę sytuacji widzi w samych nauczycielach. – Znam dziesiątki podlaskich pedagogów, a z całą pewnością podobnych im w całej Polsce są tysiące, którzy nie poddadzą się tym pseudonowoczesnym trendom i będą realizować swoją misję zgodnie ze swoim powołaniem, w myśl którego naczelną zasadą jest troska o dobro uczniów, polskich rodzin i dobro wspólne. Przeżywamy niełatwy czas, ale polscy nauczyciele w trudnych momentach naszej historii zawsze stawali na wysokości zadania i nie mam wątpliwości, że podobnie będzie i tym razem.

Wynagrodzenie nauczycieli:

Wynagrodzenia rosną z wiekiem, stażem pracy oraz poziomem wykształcenia. Nauczyciele należą do tak zwanej budżetówki, więc ich zarobki zależą w głównej mierze od władz państwowych. Średnie wynagrodzenie brutto od 1 września 2012 roku kształtuje się następująco:

– dla nauczyciela stażysty: 2717,59 zł (99, 49 zł więcej od stawki poprzednio obowiązującej),

– dla nauczyciela kontraktowego: 3016,54 zł (110, 45 zł więcej),

– dla nauczyciela mianowanego: 3913,34 zł (143,28 zł więcej),

– dla nauczyciela dyplomowanego: 5000,38 zł (183,08 zł więcej).

Jeszcze w 2009 roku nauczyciel stażysta zarabiał 1906 zł tzw. gołej pensji (bez dodatków i innych składników), rok później było to 2039 zł, w 2011 roku 2182 zł.

EB

Zatrudnienie nauczycieli w województwie lubelskim:

(Dane od Kuratorium Oświaty w Lublinie)