CZESKI FILM O KINIE „MERKURY”

„Max- -Film” zaproponował 1,7 mln złotych jako cenę wywoławczą. Wkrótce okazało się, że przetarg został unieważniony. Prezydent Andrzej Czapski poinformował, że magistrat prowadzi negocjacje ze spółką odnośnie przejęcia nieruchomości. – Prawnie miasto nie może przystąpić do przetargu – tłumaczył włodarz miasta. Budynek i działka o powierzchni 3185 m2 w centrum miasta to łakomy kąsek dla potencjalnego nabywcy. Do tego warto wspomnieć o nowym, odświeżonym wyglądzie kina. Dlatego decyzja warszawskiej spółki budzi kontrowersje, tym bardziej, że bialskie kino potrafiło na siebie zarobić. – Nasza spółka należy do Województwa Mazowieckiego, a kina w Białej Podlaskiej i Puławach znajdują się poza jego granicami. Dlatego muszą „iść pod młotek” – komentował prezes Max-Film Paweł Doktór. Kilka dni temu spółka ogłosiła ponowny przetarg, tym razem z ceną minimalnie niższą, 1,65 mln złotych. – Jego rozstrzygnięcie nastąpi do 26 października. Nawet jeżeli pojawi się nowy właściciel, to dotychczasowa funkcja obiektu raczej nie zmieni się, bo w księgach wieczystych istnieje zapis o przeznaczeniu kulturalnym budynku. Zatem kolejnej np. „Biedronki” tu nie będzie – zapewnia w rozmowie z nami Doktór. Czy jednak będzie kino? – nie wiadomo. Obietnice prezesa warszawskiej spółki warto wziąć w nawias wątpliwości, bowiem jego spółka ma już na koncie udział w likwidacji warszawskich kin „Skarpa”, „Sawa”, „Moskwa” , „Relaks” i innych. Obiekty burzono albo tworzono w nich biura i supermarkety. Zapytany o komentarz do sprawy prezydent Czapski przyznaje, że magistrat pozostaje w kontakcie z „Max-Filmem”. – Nie uczestniczymy w przetargu, ale czekamy, aż cena będzie niższa. Zależy nam na tym obiekcie – twierdzi prezydent. Co ciekawe, analogiczny scenariusz rozgrywa się w Puławach, gdzie również rozpisano drugi przetarg na sprzedaż kina „Sybilla”. Tamtejsze władze miasta nie starają się o nabycie obiektu. – Mamy liczne instytucje kultury i o kolejną nie będziemy zabiegać – uzasadnia Ewa Wójcik, wiceprezydent Puław. Warszawski właściciel uspokaja, że kino w Białej będzie funkcjonowało do końca roku. Jeżeli „Merkury” wyjdzie z tej handlowej szermierki obronną ręką, to niewykluczone, że pod koniec 2013 roku będzie mieć konkurentów. Chodzi o multipleksy w „Galerii Bialskiej” i nowej części „Rywala”. Oby z tych iście „hollywoodzkich” scenariuszy nie wyszedł czeski fi lm i zamiast trzech kin, nie będzie w Białej żadnego.