Jednocześnie prezes należącego do Samorządu Województwa Mazowieckiego „Max-Filmu” zaznacza, że spółce nadal zależy na sprzedaży, dlatego potencjalni nabywcy mogą zgłaszać do Warszawy propozycje. – Działalność kina nie jest zagrożona. „Merkury” działa na starych zasadach, przynajmniej do czasu, kiedy w mieście powstanie drugie kino – zapewnia Doktór. Problem sprzedaży obiektu może wynikać z zapisu o jego przeznaczeniu kulturalnym. Jak przekonuje prezes spółki, dopiero, kiedy w mieście zacznie funkcjonować drugie kino, można będzie się starać o zmianę zapisów w księgach wieczystych. W rozmowie z nami Doktór zapewnił, że władze Białej Podlaskiej na bieżąco monitorują losy kina „Merkury”.