Chłodnią podróż w nieznane

Nie przypuszczał, że nie będzie jedynym zaskoczonym. Okazało się bowiem, że nie mniej niż Zygmunta zima zaskoczyła PKP. W pociągu zamiast ogrzewania włączony był zimny nawiew. – Próbowałem interweniować u konduktora, ten jednak zbył mnie uśmiechem i powiedział, że nic się nie da zrobić. Na dworze był kilka stopni mrozu, a nawiew w wagonach dodatkowo chłodził – wspomina nasz Czytelnik. Gdy do tych „atrakcji” doszły kolejne i nieogrzewany skład stanął na bocznicy na dwie godziny, dość mieli już wszyscy. – Dwa tygodnie w domu odchorowywałem tę feralną podróż – relacjonuje Zygmunt Kołaczkowski. Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek. W minionym roku miała miejsce podobna sytuacja, wtedy interweniowałem u naczelnika stacji Biała Podlaska, jak widać bezskutecznie – dodaje Zygmunt. Pociąg, o którym mowa, to TLK11103 Kraszewski obsługiwany przez PKP Intercity wyjeżdżający z Warszawy Zachodniej o 17.20. Jest wyposażony w nowoczesne wagony, w których jednak zimą zamiast ogrzewać, chłodzi się ludzi. – Być może w PKP Intercity pomylono się i podstawiono pociąg chłodnię – ironizuje nasz rozmówca. Z prośbą o wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do rzecznika Intercity. Do tematu wrócimy.