„Ochotnicy” do więzienia?

– Tak kiedyś robili Polacy w Szwecji, bo dodatkowo mieli tam płatną pracę. U nas ten problem nie istnieje, a w skali kraju jest marginalny – mówi Sławomir Miroński, kierownik Działu Penitencjarnego w Zakładzie Karnym w Białej Podlaskiej, według którego większym problemem są zimowi rowerzyści skazani za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu. – Trafiają do nas, by odbyć krótkoterminowe kary i nierzadko znajdują się w stanie tragicznym. Przypadki takich zimowych rowerzystów, do których z powodu tzw. zespołu odstawiennego musimy wzywać pogotowie, mamy przynajmniej raz w tygodniu – mówi kierownik. Okazuje się, że także w bialskim szpitalu nie ma problemu „pacjentów – ochotników”, których celem jest „przezimowanie”. – Tak w tym roku, jak i latach poprzednich nie odnotowaliśmy osób, które celowo robią sobie krzywdę, by u nas przezimować – mówi nam Joanna Kozłowiec z bialskiego szpitala, która podkreśla, że nie słyszała, by także w innych placówkach „zimowi ochotnicy” byli problemem.