Zabrakło skali

Dziś mamy już stuprocentową pewność, że jest to inwazja, a planowana trzecia wojna światowa ma się rozegrać pomiędzy człowiekiem a armią obcych. Reptilianie, czyli ludzie węże, próbują zdominować świat. Są nastawieni do nas wrogo, wręcz nienawistnie (…). Opanowali genetykę do tego stopnia, że nie tylko wyglądają jak ludzie, ale też bardzo szybko, jako klony, mogą zastąpić każdego człowieka, nie wzbudzając podejrzeń. Osoby będące u władzy mogą zostać unicestwione lub zniewolone, a na ich miejsce wchodzą Reptilianie, obejmując tym samym najwyższe stanowiska w państwie” – czytamy w utrzymanym w dramatycznej narracji materiale, opartym o „badania” Romana i Janka, o których dowiadujemy się tyle, że w Białej Podlaskiej prowadzą warsztat elektroniczny. Czytelników porażonych wizją zdominowania świata przez Reptilian uspokajamy. Nie jest tak źle, bo okazuje się, że w kosmosie mamy sojuszników. „Jak twierdzą bialscy badacze zjawisk paranormalnych, z pomocą ludzkości spieszą w trzech promach kosmicznych Anunnakowie, czyli ludzie krokodyle” – czytamy w tekście, który nie jest opowieścią angielskich komików z grupy Monty Pythona, lecz napisanym jak najbardziej serio artykułem. Ten poruszający wymową tekst ma – trzeba przyznać – olbrzymią wartość poznawczą. My w naszej redakcji od dawna podejrzewaliśmy, że z „osobami będącymi u władzy” w dzisiejszej Polsce coś jest nie tak, ale nie znaliśmy przyczyn niektórych szokujących zachowań Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. Teraz już wiemy: to prawdopodobnie Reptilianie, czyli klony wstawione w miejsce oryginałów. Apelujemy zatem: kosmici, zabierzcie podróbki i oddajcie nam prezydenta oraz premiera. Kolegom zaś z konkurencyjnej redakcji dziękujemy za światłą publikację, dzięki której tak wiele opatrzonych klauzulą tajności spraw stało się dla nas jasnych i przejrzystych.