Zabawa sylwestrowa w hawajskiej koszuli

– W tym roku mam przyjemność prowadzić bal sylwestrowy w stylu tureckim. Na pewno pojawi się turecka muzyka, taniec brzucha, egzotyczne potrawy. Jestem w trakcie zapoznawania się z kulturą Turcji i nauką tureckich słówek, aby w tym języku, razem z gośćmi, odliczać sekundy do północy – opowiada nam Fantomasz. Tomasz Furtak przyznaje, że zabawia ludzi w różnych regionach Polski, ale to na wschodzie tradycja biesiadowania jest szczególnie żywa. – Chociaż mamy kryzys, to chcemy się bawić. Niezależnie od statusu społecznego, wieku czy zawodu na imprezie zostawiamy za sobą zmartwienia i po prostu wspólnie się bawimy – zauważa wodzirej, z obserwacji którego wynika, że chętniej uczestniczymy w zabawach i konkursach, gdy obok siebie widzimy osoby w podobnym wieku. Okazuje się, że kluczem do sukcesu, czyli udanej imprezy, jest połączenie tradycji z nowoczesnością. – Wszędzie sprawdzają się nieśmiertelne „kaczuszki” czy „pociąg”, wspólne tańce, naśladowanie czynności wodzireja, bo wtedy wszyscy czujemy się równi – nie ma „równiejszych”. Ale z drugiej strony chcemy rzeczy nowych, zaskakujących, np. elementów latino czy tańca „Gangnam style” – wymienia Furtak. Okazuje się, że disco polo odchodzi z pozycji muzyki, przy której bawią się wszyscy. – Staram się podążać za najnowszymi hitami. Zaglądam na portale społecznościowe, śledzę to, czego aktualnie słucha młodzież. Wiem, że nieśmiertelne kawałki z lat osiemdziesiątych Modern Talking, Abby czy Boney M. przypadną do gustu każdemu – dodaje Fantomasz. Nasz rozmówca przekonuje, że udana impreza nie zawsze wymaga profesjonalnego wodzireja. To podobno kwestia kreatywności. Tomasz Furtak proponuje peruki, girlandy i przebrania. – Ciucholandy dają nam te możliwości. Wystarczy hawajska koszula i domowa prywatka zyskuje całkiem innym wymiar – podkreśla znany wodzirej.