Skromny człowiek o wielkim sercu

w stowarzyszeniu PAX, które później zmieniło nazwę na „Civitas Christiana”. – Imałem się różnych zajęć, bo po zmianie podziału administracyjnego Polski w 1999 roku, nie znalazłem już stałej posady. Byłem nauczycielem, kuratorem sądowym, drwalem, malowałem obrazy dla księdza w Licheniu – wspomina nasz rozmówca. Przez pewien czas pan Andrzej myślał nawet, że zostanie księdzem, wstąpił do seminarium, ale w stateczności wybrał studia teologiczne. Nasz bohater twierdzi, że uprawia partyzantkę, nigdy nie wie, co będzie robił. – Na szczęście zdrowie mi dopisuje, więc dorywczo zaciągam się do prac fizycznych, a to odśnieżam, a to drzewo rąbię, z samej sztuki nie utrzymałabym się – przyznaje. Jego ojciec był plastykiem, matka też malowała, artystyczna atmosfera udzieliła się również jemu. – Jestem samoukiem, szybko się uczę. Maluję farbami, które zakupiłem jeszcze w PRL-u. Natomiast makiety wykonuję z tektury, niektóre umacniam styropianem lub gipsem – wyjaśnia Kościelniak. Część jego makiet trafi a do muzealnych zbiorów, m.in. prototyp gotyckiego kościoła pw. św. Michała znajduje się w lubelskiej Wieży Trynitarskiej. Z kolei obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, który pan Andrzej sprzedał jednemu z bialskich księży zawędrował aż do Moskwy. Plastyczny talent nie wystarczy, 64-latek od dawna interesuje się historią, zbiera książki i albumy, które dominują w jego skromnym, bo 18-metrowym mieszkaniu. – Do życia nie potrzebuję luksusów. Telewizor wyrzuciłem w stanie wojennym, bo nie chciałem mieć Urbana w domu. Teraz sporadycznie słucham audycji w Radiu Maryja. Dzięki temu mam więcej czasu na czytanie – opowiada Kościelniak. Nasz rozmówca podkreśla, że żyje według Ewangelii, dlatego jako chrześcijanin nie wyobraża sobie, jak mógłby nie pomagać potrzebującym. – Nasze istnienie na Ziemi ma charakter tymczasowy, nie przywiązuję się do rzeczy materialnych. Sam nie mam do zaoferowania zbyt wiele, ale jak tylko mogę, wspieram bezdomnych – przyznaje. Co więcej, Kościelniak ma dwóch przybranych synów, którzy obecnie usamodzielnili się, pozakładali własne rodziny. Skromny człowiek, bohater naszych czasów, kim jest Andrzej Kościelniak? Zostawiam Państwa z tym pytaniem.