MILION ZŁOTYCH DO ODDANIA

Okazało się, że za lata 2008-2010 gmina musi zapłacić PGE 100 tys. zł, z odsetkami. Niebawem wyszło na jaw, że to tylko jedna z „bomb z opóźnionym zapłonem” pozostawionych następcom przez wójta Romana Michaluka z PSL. Kolejna informacja wskazująca na konieczność ponoszenia opłat przez gminę za zaniedbania poprzednika pojawiła się w styczniu 2012 roku. Agencja Mienia Wojskowego wystąpiła do gminy o zwrot bonifikaty udzielonej przy sprzedaży lotniska w Krzewicy. W 2003 roku AMW sprzedała grunty gminie z bonifikatą 40 tys. zł, bo miały być przeznaczone na poprawę infrastruktury gminnej. Gmina jednak tereny sprzedała prywatnym właścicielom. Ponieważ działanie Michaluka i współpracowników było sprzeczne z porozumieniem, AMW wystąpiła o zwrot 40 tys. zł bonifikaty, z odsetkami. Kolejne „niespodzianki” pojawiły się pod koniec 2012, po kontroli UKS, która obejmowała sprawdzenie poprawności otrzymanej przez gminę subwencji oświatowej w latach 2009-2010. Okazało się, iż gmina musi zwrócić Skarbowi Państwa ponad 330 tys. zł, bo odkryto bulwersujący fakt: wykazywano, że w szkołach uczyli się uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi – co skutkowało wyższą subwencją – gdy w rzeczywistości takich uczniów nie było. Na tym nie koniec. Kolejną „niespodzianką” dla gminy okazały się koszty związane z wykrytymi nieprawidłowościami dotyczącymi nieopodatkowania w 2010 r. działek gminnych zajętych pod drogi, a takie działanie rodzi skutki finansowe, na podstawie których naliczana jest subwencja dla gminy. Do tego doszło 110 tys. zł kary za samowolę budowlaną, jakiej dopuszczono się przy rozbudowie kuchni w szkole w Rogoźnicy. Okazuje się, że „pokłosie” rządów wójta Michaluka dla gminy Międzyrzec, to ponad milion zł kar, wydatków i strat. – Trudno mi sobie nawet wyobrazić, że mamy zwracać tak gigantyczną kwotę. To coś wręcz niewiarygodnego, co z pewnością zaciąży na budżecie gminy w kolejnych latach. Za takie pieniądze można przecież wybudować porządną salę gimnastyczną lub położyć 3 km asfaltu. To sytuacja bez precedensu, nie było dotąd w województwie tak drastycznego przypadku zaniedbań i nieprawidłowości ze strony przedstawiciela władz samorządowych – nie kryje oburzenia obecny wójt gminy Mirosław Kapłan. Co na to Roman Michaluk? – W moim przekonaniu nie popełniłem nieprawidłowości. Jeśli chodzi o sprawę lotniska, to postąpiłem zgodnie z prawem. Podobnie było we wszystkich innych moich działaniach. Nie znam szczegółowych wyliczeń odnoszących się do zarzutów. Gdy je poznam, to się do nich odniosę – powiedział nam były wójt gminy Międzyrzec Podlaski.