KLASZTORNE MALOWIDŁA ZBADANE

Przez ponad 10 lat malowidła eksponowano publicznie wyłącznie podczas corocznie organizowanych Jarmarków Antoniańskich. Tę sytuację zmienił dopiero senator Grzegorz Bierecki, który w wakacje 2012 roku odwiedził kapucyńskie włości i dostrzegł potencjał tkwiący w malowidłach. – We Włoszech zaobserwowałem, że piękne, zabytkowe malowidła mogą stanowić wspaniałą atrakcję turystyczną i przyciągnąć mnóstwo osób. Pomyślałem, że podobnie może stać się w Białej Podlaskiej, że to wielki potencjał miasta, którego właściwe wykorzystanie może przyciągnąć do Białej Podlaskiej miłośników sztuki i licznych turystów – mówi Grzegorz Bierecki. Podlaski senator znalazł wybitnych fachowców specjalizujących się w odkrywaniu zabytkowych malowideł i z własnych środków sfinansował badania konserwatorskie późnobarokowych dekoracji. Analizą zajął się zespół pod kierunkiem konserwatora dzieł sztuki dr Sławomira Kamińskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Naszym celem było określenie powierzchni i stanu oryginalnych malowideł oraz opracowanie projektu konserwacji i restauracji polichromii z uwzględnieniem możliwości ekspozycyjnych – wyjaśnia dr Kamiński. – Ustaliliśmy naprzemienny układ – obok tablic inskrypcyjnych w języku łacińskim pojawiają się sceny figuralne obrazujące sytuacje z życia Świętych i Błogosławionych zakonu Franciszkańskiego oraz Dominikańskiego – dodaje konserwator z Torunia. Taki program ikonograficzny we wnętrzu klasztoru Reformatów, to zdaniem Kamińskiego ewenement. – Prowadzę badania w wielu budynkach klasztornych, ale na tego typu dekoracje natknąłem się pierwszy raz – podkreśla kierownik prac konserwatorskich. Wiele wskazuje na to, że autorem polichromii jest artysta związany z rodem Radziwiłłów, Antonio Francesco Mellano. Ojciec Piotr Zajączkowski, gwardian Klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów, z zadowoleniem komentuje postęp badań. – Zaskoczyły mnie kolejne motywy, które udało się odkryć, np. obok postaci Św. Klary natrafiliśmy na Św. Agnieszkę albo element ze skrzyżowanymi dłońmi Św. Franciszka i Jezusa. Malowidła stanowią niezwykłą okazję do ukazania historii zakonu Franciszkańskiego, ale nie tylko – opowiada ojciec Zajączkowski. – Bo jeżeli nasza hipoteza się potwierdzi, będziemy mogli mówić o najstarszym udokumentowanym tego typu przedstawieniu wizerunku miasta – dodaje Sławomir Kamiński. Co dalej? Dotychczasowe, profesjonalnie wykonane prace sfinansowane przez Grzegorza Biereckiego dają szansę na pozyskanie środków na kontynuowanie prac i odkrywanie kolejnych malowideł poprzez uzyskanie funduszy unijnych bądź z Ministerstwa Kultury. Oby szansa ta – i tym samym potencjał zabytkowych malowideł – nie została zmarnowana.