W opinii radnych PiS taka propozycja miała formę zakamuflowanej manipulacji mającej sprawić wrażenie, jakoby nadanie imienia ulicy Lecha Kaczyńskiego miało „konkurować” z nadaniem ulicy imienia bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Klub zwolenników burmistrza Grzyba argumentował z kolei, że – jak twierdzono – imię Lecha Kaczyńskiego może być przeszkodą w ściągnięciu na ten teren inwestorów. Ostatecznie, 30 kwietnia na sesji rady miasta klub nie przedstawił swojego alternatywnego projektu, tym sposobem Międzyrzec ma „prezydencką” ulicę.