Protest „mrówek” na granicy

Ponad dwustu demonstrantów domagało się zniesienia ograniczeń i niższych mandatów karnych za nielegalne przewożenie paliwa i papierosów. Kierowcy pikietowali ponad trzy godziny. – Kara za dodatkowy karton papierosów wynosi teraz 500 zł, wcześniej płaciliśmy 50 zł. Z kolei paliwo można wwieźć tylko 10 razy w miesiącu – żaliły się podlaskie „mrówki”. Wysokość mandatu zależy od wielu czynników, m.in. od wyliczonych uszczupleń na rzecz Skarbu Państwa oraz od tego, czy kierowca jest recydywistą. Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej, wyjaśnia, że poruszając się w ramach obowiązujących przepisów, celnicy mają prawo karać wyższymi mandatami osoby wielokrotnie łamiące prawo. – Zintensyfikowaliśmy działania kontrolne dotyczące zarobkowego przewozu paliwa i papierosów, co ma na celu ograniczenie tego zjawiska. To newralgiczne kwestie na naszym odcinku granicy – zauważa Siemieniuk. Dodatkowo na początku maja bialska Izba Celna zamieściła na swojej stronie internetowej komunikat, w którym czytamy m.in.: „Służba Celna analizować będzie przypadki częstego wwozu paliwa, a w razie udowodnienia, że paliwo zostało przywiezione w celach handlowych, osoby je wwożące zostaną zobowiązane do uiszczenia należności celno-podatkowych”. Ten pozornie lakoniczny komunikat dotyczy tysięcy mieszkańców regionu, którzy sprzedają bądź kupują tańsze paliwo z Białorusi (po około 4 zł litr benzyny). Protestujący przeciw takim ograniczeniom byli nieugięci i na ręce kierownika zmiany przejścia drogowego w Terespolu przekazali postulaty poparte ponad 150 podpisami. – Jak będzie pusto na granicy, ciekawe co wtedy zrobią celnicy? – zastanawiała się pani Halina, która przekonywała, że w PRL wychowała samotnie trójkę dzieci. Pracowała, dzieciom udało się skończyć studia. – Teraz pasą krowy w Norwegii. Tak ma być w Polsce? – Nie pójdziemy na żaden kompromis, jeżeli ktoś łamie prawo. Zależy nam, by granica była bezpieczna i by ruch odbywał się płynnie. Zintensyfikowane działania kontrolne nie uderzają w podróżnych, a dotyczą osób które z przemytu uczyniły źródło dochodu – ripostuje Marzena Siemieniuk. Na miejscu protestu pojawili się policjanci, którzy kierowali podróżnych objazdem przez Terespol. – Nie używamy siły, ostrzegamy tylko, że wszyscy, którzy zablokowali trasę krajową, naruszyli przepisy o ruchu drogowym. Nie mieli pozwolenia na protest – informował na miejscu demonstracji Komendant Miejski Policji w Białej Podlaskiej mł. insp. Dariusz Szkodziński. Dodajmy, że podobny protest przeciwko wzmożonym kontrolom i naliczaniu opłat wobec osób, które regularnie przywożą z Rosji paliwo, odbył się dzień wcześniej na przejściu w Gołdapi.

Kolejna próba protestu

Kierowcy ponowili swój protest 14 maja. Nie udało im się jednak zablokować przejścia granicznego w Terespolu. – Uzyskaliśmy informacje o planowanej blokadzie. Dlatego już o godz. 5.00 rano na granicy były obecne wzmożone siły policyjne z Terespola, Białej Podlaskiej i Lublina – informuje rzecznik bialskiej policji Jarosław Janicki. Na parkingu przy przejściu zgromadziło się ok. 60 samochodów. Kierowcy próbowali utrudniać ruch, krążąc w kółko i jeżdżąc z minimalną prędkością. – Podjęliśmy działania represyjne, wszystkie osoby były legitymowane. Ujawniliśmy kilka nieprawidłowości – wypisaliśmy 18 mandatów karnych, zatrzymaliśmy 21 dowodów rejestracyjnych – wylicza Janicki. Rzecznik dodaje, że w najbliższych dniach w Terespolu nadal będą wzmożone patrole policji.

EB