PIĘĆDZIESIĄT LAT CUDOWNEGO OBRAZU

w oblężonym przez Turków Wiedniu. Po 30 dniach obrony komendant miasta hr. Starhemberg usiłował uzyskać kontakt z obozem dowódcy wojsk cesarskich ks. Karolem Lotaryńskim. Kulczycki z Michałowiczem podjęli się tej trudnej misji. Przedarli się przez obóz turecki do ks. Karola i tą samą drogą wrócili z cennymi wiadomościami. Po jakimś czasie sytuacja obrońców pogorszyła się na tyle, że zaszła potrzeba nowego kontaktu z ks. Lotaryńskim. Kulczycki nie chciał już podjąć się roli kuriera, natomiast Michałowicz w przebraniu jeszcze cztery razy przekradał się przez obóz turecki i osobiście rozmawiał ze spieszącym na odsiecz królem polskim Janem III Sobieskim. Podtrzymał w ten sposób opór kilkudziesięciu tysięcy wiedeńczyków oraz ich nadzieję na ocalenie. Po oswobodzeniu Wiednia Kulczycki otrzymał od władz miasta sowitą nagrodę, natomiast Michałowicz, jako jego sługa, pozostał niezauważony. W 2 tygodnie po uwolnieniu Wiednia, w miejscu urodzenia Michałowicza w Leśnej Podlaskiej zjawił się Cudowny Obraz Matki Bożej. Według źródeł historycznych było tak: 26 września 1683 r. dwaj chłopcy pasący bydło, 9-letni Aleksander Stalmaszczuk i 10 – letni Miron Makaruk znaleźli na dawnych wałach Leśnej, na rosnącej tam gruszy jaśniejący niezwykłym blaskiem wizerunek Matki Bożej. Miron Makaruk po 17 latach przed specjalną komisją teologiczną tak o tym wspominał: „Szukając po obiedzie ciołka, w tych wałach, gdzie było dosyć gęstwiny, obaczyłem obraz piękny, jasny na gruszce. Obraz był wilgotny, jakby pocący się”. W roku 1686 zbudowano pierwszy drewniany kościół, do którego przeniesiono Cudowny Wizerunek. Obraz przestał wówczas „pocić się”, czyli płakać. W świątyni Jan Michałowicz złożył w ofierze swój pałasz, którym pokonał Turka i zdobyczne strzemię z zabranego mu pod Wiedniem siodła, wieszając je przy ołtarzu. Po wielu latach znawcy badający Obraz orzekli, że jest on wypukłą płaskorzeźbą w kamieniu drobnoziarnistym o odcieniu czerwonawym, o wymiarach 31,4 cm wysokości, 29,3 cm szerokości i 4,6 cm grubości, przedstawiającą Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus na prawym ręku, co nie jest typowe, gdyż zwykle Dzieciątko przedstawiane jest na lewym ręku. Odczytane to zostało później jako wezwanie do jedności wiary, jako że jedno z dzieci, którym objawił się obraz, było unickie i prawdopodobnie takiego obrządku był również Jan Michałowicz. Maryja w lewej dłoni trzyma otwartą księgę, na której wspiera się rozpostartymi skrzydłami gołębica – symbol Ducha Św. Mały Jezus w prawej rączce trzyma książkę, lewą zaś wznosi ku górze. Królewski płaszcz i korony na głowach Maryi i Jezusa są podobne do bizantyńskich, co również zinterpretowane zostało jako wyraz jedności wiary. Wieści o niezwykłym pojawieniu się wizerunku i cudach dziejących się za jego przyczyną zaczęły ściągać ludzi z odległych stron. Doświadczył ich m.in. wojewoda sieradzki Jan Pieniążek, marszałek Wielki Koronny Hieronim Lubomirski oraz mieszkańcy Huszczy, Wojcieszkowa, Mościbrodów, Terlików, Sterdyń, Huszlewa i wielu innych podlaskich miejscowości. W roku 1700 ksiądz biskup łucki Prażmowski na podstawie opinii komisji złożonej z teologów i naukowców, którzy ponownie przesłuchali świadków, wydał dekret zatwierdzający wizerunek Matki Bożej Leśniańskiej, jako łaskami i cudami słynący, oraz zezwolił na jego publiczny kult. Korzystając z życzliwości redakcji, ciąg dalszy tej niezwykłej historii przedstawimy w kolejnym wydaniu, ale już dziś w imieniu stróżów Sanktuarium w Leśnej Podlaskiej autor niniejszego tekstu zaprasza Czytelników Tygodnika Podlaskiego i mieszkańców naszego regionu na wielką uroczystość jubileuszu koronacji 15 sierpnia, w samo południe. Będzie to podniosłe, wspaniałe wydarzenie. Przeżyjmy je razem.