SZEŚCIOLATKI W SZKOLE, CZYLI CO JESZCZE WYMYŚLI RZĄD?

W dużych liczbowo klasach, np. 27-osobowych, prowadzenie lekcji tą metodą będzie bardzo trudne ze względu na niemożność dotarcia do każdego z małych uczniów – czyli zindywidualizowane podejście do nauczania, co jest przecież priorytetem – i problem z utrzymaniem dyscypliny. Sześciolatki będą też narażone na przebywanie na korytarzu, w toalecie czy stołówce w towarzystwie uczniów starszych klas, których wrażliwość na potrzeby takiego malucha jest raczej znikoma. Innym problemem jest to, że w wielu szkołach w Polsce nie ma zaplecza do prowadzenia zajęć z 6-latkami, brak placów zabaw i dużych pracowni z wydzielonym miejscem na część przeznaczoną do zabawy i część do nauki z podręcznikiem – mówi Aleksandra Świć, nauczycielka języka angielskiego w Szkole Podstawowej nr 2 w Radzyniu Podlaskim, której głos jest zbieżny z opiniami ogromnej większości naszych rozmówców. Mimo krytycznych głosów i protestów w całej Polsce rząd wydaje się zdeterminowany, by tak jak w wielu innych sprawach, tak i tym razem „uszczęśliwić” Polaków na siłę. Jeżeli tak się stanie i sześciolatki trafi ą do szkół, warto zadbać, aby trafiły do szkoły odpowiednio do tego przygotowanej. W naszym regionie wzorcową w tym względzie – i jak się okazuje nie tylko w tym – jest Społeczna Szkoła Podstawowa o profilu katolickim w Białej Podlaskiej. – Decyzja w sprawie wysyłania sześciolatków do szkół powinna należeć do rodziców, ale jeśli już szkoła dla sześciolatków ma być obligatoryjna, jak chce MEN, to warto już teraz pomyśleć, aby była to szkoła, w której nauczyciele znajdą czas dla każdego dziecka: na naukę, ale także zabawę. Właściwy proces wychowawczy i dydaktyczny zapewniają klasy do 20 uczniów – mówi Bożena Szyc, dyrektor placówki, która prowadzi szkołę kameralną, przyjazną dla uczniów, z klasami liczącymi około dwudziestu uczniów, co pozwala, o ile zajdzie taka potrzeba, na indywidualną pracę z każdym z nich. Takie uwarunkowania dają zresztą pozytywne skutki nie tylko w odniesieniu do pierwszoklasistów, ale także do uczniów starszych. – To nie przypadek, że w tegorocznym sprawdzianie klas szóstych nasi uczniowie – obok uczniów bialskiej SP nr 9 – poradzili sobie najlepiej w regionie – podkreśla Bożena Szyc. Do testu przystąpiło 589 szóstoklasistów, którzy 4 kwietnia musieli rozwiązać 26 zadań sprawdzających poziom opanowania umiejętności czytania, pisania, rozumowania, korzystania z informacji i wykorzystywania wiedzy w praktyce. Za poprawne wykonanie wszystkich zadań można było otrzymać 40 pkt. W „dziewiątce” średnia punktów wyniosła 29,34, w Szkole Społecznej 26, w następnych w kolejności szkołach nieco ponad 24 punkty i taka też była średnia w województwie lubelskim.