Nasi podlascy Tatarzy

Przy okazji V Spotkań z Kulturą Tatarską i Regionalną przez całą Studziankę ciągnął się sznur samochodów, rejestracje wskazywały różne części Polski. – Z roku na rok odwiedza nas coraz więcej turystów, przede wszystkim potomków tutejszych Tatarów z całego świata. Warto do nas przyjechać, aby zwiedzić cmentarz tatarski, nauczyć się strzelać z łuku wschodniego i krymsko-tatarskiego, wziąć udział w warsztatach kuchni tatarskiej czy w marszach terenowych – zachęca Łukasz Węda ze Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka. Jak podaje regionalista Sławomir Hordejuk, Tatarzy trafili do Studzianki w 1679 roku, kiedy król Jan III Sobieski nadał ziemię rotmistrzowi Samuelowi Romanowskiemu oraz jego żonie Reginie z Kieńskich. – Po ich osiedleniu, we wsi wybudowano meczet i założono mizar, czyli muzułmański cmentarz – wyjaśnia Hordejuk. Tatarzy żyli w Studziance przez 250 lat, aż do 1915 roku, kiedy to wycofujące się wojska kozackie doszczętnie spaliły meczet. Obecnie w miejscu tym jest szkoła. Zachował się za to mizar z ponad 170 nagrobkami. 14 lipca podczas Spotkań z Kulturą Tatarską mu_ i Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce odprawił na cmentarzu muzułmańskim w Studziance modlitwę za zmarłych. – Na stałe mieszkam w Białymstoku, ale mam sentyment do Studzianki, to dla nas, Tatarów, miejsce symboliczne. Tutejsi mieszkańcy pamiętają o przodkach i pomimo że nie ma już tu osób wyznania muzułmańskiego, dbają o miejscowy mizar – podkreśla mu_ i Miśkiewicz. Razem z nim do Studzianki przybyło kilkanaście osób, również pochodzenie tatarskiego. – Nasza kultura opiera się na rodzinie. Staramy się pielęgnować tradycje poprzez pieśni, tańce, język tatarski. Staramy się poszerzać naszą kulturę, która wiąże się z religią, również o obrzędowość – mówi Mierjema Giembicka z Białegostoku. Z kolei Adam Świerblewski, Tatar, którego pradziadkowie mieszkali w Studziance, poruszył temat przyjętego niedawno przez sejm zakazu uboju rytualnego. – Niedługo obchodzimy ważne dla nas święta, Ramadan Bajram, czyli zakończenie postu. Jako wyznawcy islamu nie jemy wieprzowiny. Możemy spożywać mięso wołowe, baranie, indycze i drób pochodzący z uboju rytualnego, który polega na zabijaniu zwierząt hodowlanych bez ogłuszania, poprzez wykrwawienie – wyjaśnia Świerblewski. – Będziemy interweniować u prezydenta, bo nie stać nas na importowane mięso – dodaje mu_ i Miśkiewicz. W Polsce żyje ok. 30 tys. wyznawców islamu, w tym 3,5 tys. Tatarów.