Aktorka o swoim nawróceniu

"Patrycja – Wydawało mi się że mogę kreować rzeczywistość, takie poczucie wielkości uskrzydla. Jednak moje szczęście było tylko pozorne. W sercu panowały ciemność i pustka – opowiada. Jak doszło do nawrócenia? – Postanowiłam założyć rodzinę, złożyłam więc u szatana „zamówienie” na partnera, opisałam, jaki dokładnie ma być ten mężczyzna, i następnego dnia go spotkałam. Po dwóch miesiącach sielanki przeżyłam horror. „Wymarzony książę” okazał się alkoholikiem, awanturnikiem i narkomanem. Czułam się bezsilna, nie rozumiałam, co się dzieje, było mi bardzo źle. Po raz pierwszy zaczęłam wołać Boga, co prawda dosyć specyficznie, bo mówiłam „Powiedz mi, do cholery, co się dzieje?” – wspomina 34-latka. Stopniowo aktorka na swojej drodze spotykała przewodników, ludzi, którzy wskazywali jej drogę do Jezusa. – Zaczęłam modlić się, odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, rozmawiałam z księżmi, przystąpiłam do spowiedzi, byłam u księdza egzorcysty, aż w końcu zakochałam się w Jezusie. Teraz modlę się, aby Bóg używał mnie jako swojego narzędzia, bo jestem to dłużna innym i Kościołowi – wyznaje nasza rozmówczyni. Książkę napisała ku przestrodze, bo jej zdaniem często nie jesteśmy świadomi, że z pozoru niewinne horoskopy torują drogę szatanowi. Obecnie pani Patrycja daje swoje świadectwo podczas spotkań w całej Polsce. 14 sierpnia spotka się z Podlaską Pielgrzymkę Pieszą na Jasną Górę.