W samo południe czy jeden przeciw wszystkim

O jakich inicjatywach Pan mówi?

Takim sztandarowym przykładem jest czerwcowy brak zgody Rady na moją propozycję, by zabezpieczyć w budżecie 150 tys. na projekt przebudowy drogi wojewódzkiej w Jelnicy: miejscu w szczególnie złym stanie, pozbawionym chodnika, niebezpiecznym i ruchliwym – nieopodal gimnazjum i „Orlika”. Gdyby ta zgoda była, otrzymalibyśmy wsparcie z budżetu wojewódzkiego: 60% kosztów przebudowy drogi oraz 30% kosztów budowy chodnika. Ta odmowa radnych spowoduje, że nowej drogi przez długie lata w tym miejscu nie będzie. Rada uniemożliwiła również budowę sali gimnastycznej przy szkole w Rogoźnicy, do której uczęszcza 1/3 dzieci gminy oraz postulowaną przeze mnie kompleksową modernizację sieci wodociągowej. Pyta Pan o argumenty, którymi kierowali się radni? Sam chciałbym je poznać, nie mówiąc o mieszkańcach.

Ale w powszechnej świadomości to Pan lekceważy radnych i nie liczy się z nimi, nie uczestnicząc w posiedzeniach Rady!

Taką informację podały lokalne media, nie trzeba wskazywać, z czyjej inicjatywy. To typowy temat zastępczy. Podkreślam raz jeszcze: nie opuściłem ani jednego posiedzenia, na którym zapadały kluczowe decyzje. Ostatnio uruchomiłem blog, gdzie będę publikował swoje stanowisko i odpowiadał na pytania mieszkańców gminy, żeby uniknąć tych półprawd i wręcz kłamstw, które ktoś o mnie rozpowszechnia. Wszystkich mieszkańców gminy, nie interesują tanie sensacje, ale jakość mojej i radnych pracy na ich rzecz. A jak wiadomo: zgoda buduje, niezgoda rujnuje.

Rozmawiał: Woj.