REKORD PRZYGOŃSKIEGO NA BIALSKIM LOTNISKU

Przygoński znany przede wszystkim jako wielokrotny uczestnik legendarnego Dakaru, zajmuje się również driftingiem. – Obok jazdy motocyklem to moja druga motoryzacyjna pasja. O pobiciu rekordu Guinnessa w drifcie myślałem od dawna, ale dopiero teraz dysponuję odpowiednim sprzętem – Toyotą GT86 o mocy 1068 KM. To prawdziwy skarb skonstruowany w Polsce. Poza tym lotnisko w Białej Podlaskiej jest idealne do drift ingu – długa prosta, odpowiednia nawierzchnia i szeroki pas – mówił przed startem rajdowiec. Na czym polega drift ing? To technika jazdy autem w poślizgu kontrolowanym, która wywodzi się z Japonii. Cel jazdy to zerwanie przyczepności kół samochodu z nawierzchnią, i kontrolowanie poślizgu na możliwie najdłuższym odcinku. Bicie rekordu Guinnessa wiązało się z pewnymi procedurami nadzorowanymi przez Pravina Patela, członka jury Księgi Rekordów Guinnessa. – Zgodnie z zasadami Przygoński musi wprowadzić auto w drift przy prędkości co najmniej 183,3 km/h i przejechać odcinek pomiarowy o długości 50 metrów samochodem wychylonym o minimum 30 stopni. W celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas próby niezbędny jest odcinek rozbiegowy o długości min. 1000 metrów oraz pas szerokości 50 metrów na wejście w drifti uzyskanie odpowiedniego kąta wychylenia samochodu – wyjaśniał Patel. Po trzech próbach wszystko stało się jasne – 28-letni Jakub Przygoński to nie tylko świetny motocyklista rajdowy, ale również mistrz driftingu. – Jestem zadowolony, bo tutaj nie chodzi tylko o ryzyko, do jazdy w drifcie trzeba się przygotować i trenować, mieć wiedzę. Moje auto dobrze się sprawowało, chociaż silny wiatr utrudniał złapanie prędkości –powiedział dziennikarzom nowy rekordzista. Dlaczego zawodnik Orlen Team podjął się takiego wyzwania? – Drifting daje ekstremalne przeżycia, które trudno porównać do czegokolwiek, uwielbiam dreszczyk adrenaliny i tętno na poziomie 160 – przyznał. Co ciekawe, polskiemu rajdowcowi udał się jeszcze jeden wyczyn – w swojej Toyocie GT86 stanął do wyścigu z samolotem odrzutowym TS-11 Iskra. Po przejechaniu ponad 1200 m jako pierwsza linię mety osiągnęła Toyota GT86 z prędkością 250 km/h, nieznacznie wyprzedzając TS-11 Iskrę, która mknęła 233 km/h. Niecodzienne wydarzenia na bialskim lotnisku stanowiły przedsmak prawdziwej motoryzacyjnej gratki. – 21 września na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się edycja specjalna międzynarodowej imprezy Verva Street Racing. W akcji zobaczyć będzie można znanych rajdowców z Polski i zza granicy, będą wyścigi, pokazy, występy kaskaderów. Poza tym że specjalnym show przyjeżdżają twórcy programu BBC „Top Gear” Jeremy Clarkson, Richard Hammond oraz James May – wylicza Leszek Kurnicki z PKN ORLEN. Natomiast 28-letni rajdowiec po imprezie na Stadionie Narodowym wybiera się do Hiszpanii, gdzie na pustynnych piaskach rozpoczyna przygotowania do Dakaru.