JOANNY „RESZTA ŚWIATA”

– To niezwykle romantyczny, rustykalny sposób aranżowania wnętrz który sprawia że pomieszczanie wygląda wygodnie i przytulnie. Charakterystyczne dla tego stylu są przedmioty wyglądające na zniszczone i stare, dlatego by uzyskać zamierzony efekt stosuje się celowe postarzanie mebli i dodatków poprzez różnego rodzaju przetarcia, spękania, niedomalowania czy przemalowania – wyjaśnia nasza rozmówczyni. Przygoda Joanny z aranżacją wnętrz trwa już ok. 15 lat. – Zaczęłam właściwie przypadkiem, nie miałam pojęcia że mam do tego smykałkę. Pojawiła się potrzeba urządzenia własnego domu. Metodą prób i błędów eksperymentowałam z różnymi technikami zdobienia, tynkami, sztukateriami. Dzisiaj obserwuję że już wtedy wyprzedziłam trendy – żartuje. Joanna swoje projekty wykonuje własnoręcznie. Efekty jej działań można zobaczyć m.in. na jej autorskim blogu http://asiavart.blogspot.com/. – Przede wszystkim cenię rozwiązania proste, które nie wymagają poważnego nakładu finansowego. Hołduję zasadzie „coś z niczego”. Czasami wystarczy odnowić stary stół, pomalować ściany na tzw. przecierkę, dodać kilka gipsowych donic i wnętrze nabiera charakteru – przekonuje. Nasza rozmówczyni przyznaje, że inspiracje czerpie także z internetu, ale wyraźnie widać że jej pomysły są oryginalne i niepowtarzalne – przykładem niech będą gipsowe rzeźby przypominajże karczochy, świeczniki na bazie plastikowych butelek czy obrazy na płytach karton-gipsowych. – Jestem samoukiem, zanim znalazłam odpowiedni gips, przetestowałam całą kolekcję. Podobnie ze szpachelkami, pędzlami i innym sprzętem-opowiada. Blog sprawił że zgłaszają się do niej klienci z całej Polski. Zanim jednak gotowy gipsowy obraz lub świecznik dotrze pod wskazany adres, musi minąć kilka tygodni. – Gips trzeba odpowiednio uformować, następnie trzeba go ususzyć, później przetrzeć papierem ściernym, pomalować, a na koniec polakierować – wyjaśnia Joanna. Zainteresowanie mieszkańców Radzynia pracownią „Reszta Świata” skłoniło naszą rozmówczynię do przeprowadzenia warsztatów z robienia materiałowych wianków. W planach są kolejne spotkania. – Aby wykonać wianek wystarczy drut, stare gazety które owija się skrawkami materiału i np. szyszki do ozdoby. Efekt końcowy bardzo zadziwia ludzi –podkreśla twórczyni. Działalność „Reszty Świata” została zauważona przez branżowy magazyn „Moje Mieszkanie”. – A pomyśleć że jeszcze niedawno miałam obawy czy warto się pokazać, czy otworzyć pracownię, czy to się przyjmie. Zdaję sobie sprawę że rękodzieło  i aranżacja wnętrz nigdy nie zainteresują ludzi na skalę masową, ale nie o to tak naprawdę chodzi – zapewnia nasza rozmówczyni. O wiele ważniejsze jest uświadomienie ludziom że „Resztę Świata” każdy z nas może zaaranżować wokół siebie.