Milczenie

Atakowani są nasi ludzie kultury, profesorowie, wycofano z lekcji języka polskiego wybitnych pisarzy i poetów, a wszystko po to, by „odpolszczyć” nasz naród, tak, byśmy stali się kolonią obcych państw. Niby kryzys nas nie dopadł – jak oznajmił premier – a jakoś młodzi ludzie nie chcą wracać do kraju, wolą żyć i rodzić dzieci poza granicami Polski, która przecież miała być „zieloną wyspą” opływającą w dobrobyt. Tymczasem majatek narodowy został wyprzedany, a liczbę naszych dużych państwowych spółek można policzyć na palcach rąk. Te zresztą , ktore ocalały, są w większości pozadłużane tak, że zadłużenia bankowe przekraczają warość ich majątku. Z czym to sie wiąże, doskonale wiemy. W efekcie takiej sytuacji niedługo możemy stać się kolonią światowej finansiery i stanowić już tylko źródło taniej siły roboczej. Miejmy nadzieję, że milczenie Polaków jest tylko przysłowiową ciszą przed burzą. Miejmy nadzieję, że Polacy się obudzą, a to dzisiejsze milczenie już niebawem zamieni się – jak mówił błogosławiony Jan Paweł II – w wielki krzyk.