TO JEST JEJ CZAS

Nie chciałam rewolucji w życiu, dlatego zdecydowałam się na nauczanie indywidualne – wspomina. Początki nie były łatwe. – Musical „Aladyn Junior”, w którym grałam, był wystawiany nawet siedem razy w tygodniu. Ponadto uczęszczałam na zajęcia do Autorskiej Szkoły Musicalowej Macieja Pawłowskiego. Każdą wolną chwilę, a nie miałam ich zbyt wiele, musiałam poświęcić nauce – dodaje bialczanka.

Warszawskie wyzwania

Po kilku miesiącach dzielna i utalentowana nastolatka przyzwyczaiła się do nowego trybu życia. – Wstawałam rano, biegłam do teatru na przedstawienie albo na próbę, wracałam do domu, uczyłam się, a czasami wieczorem miałam nawet chwilkę na czytanie książek. A kiedy tylko mogłam przyjeżdżałam do Białej Podlaskiej, aby spotkać się z rodziną i znajomymi – opowiada. Kasia ma na swoim koncie sukcesy zarówno wokalne, jak i aktorskie. – Jako siedmiolatka za namową Ireneusza Parafiniuka po raz pierwszy wystąpiłam w programie telewizyjnym „Od przedszkola do Opola”. Później zaśpiewałam m.in. na koncercie charytatywnym „Dzieci dzieciom” na rzecz Fundacji Ewy Błaszczyk „Akogo?”.

Trampolina do kariery

W 2009 roku po udziale w programie telewizyjnym „Mam talent” moja kariera nabrała rozpędu – wspomina. Kasia zaczęła się spełniać również jako aktorka. – Zagrałam główną rolę w etiudzie studenckiej „Koniec lata”. Miałam również epizod w serialu komediowym „Do dzwonka Caffe”, który emitowany był na Disney Channel, a rok temu dostałam rolę w serialu „Hotel 52”. Wcielam się w postać dziewczyny Łukasza (Maciej Musiał). Już drugi sezon mam okazję pracować przy produkcji tego serialu. Na planie spotykam się ze wspaniałymi ludźmi, od których wiele się uczę, i muszę przyznać, że sprawia mi to ogromną przyjemność. Efekty naszej pracy można oglądać obecnie na antenie Polsatu – opowiada bialczanka. W sierpniu 2014 roku zobaczymy zdolną licealistkę w filmie Janka Komasy „Miasto 44”. Natomiast już w grudniu tego roku Kasia pojawi się w jednym z odcinków serialu „Na dobre i na złe”. Nasza rozmówczyni podkreśla, że aby marzenia się spełniały, trzeba ciężko na nie pracować. – Myślę, że  moje życie codzienne niczym się nie różni od życia wielu moich rówieśników. W szkole, do której uczęszczam, jest wiele osób które tak samo jak ja, grają w teatrze czy w filmie. Ale faktycznie, porównując moje życie w Warszawie z życiem, jakie wiodłam w Białej Podlaskiej, to nabrało ono tempa. Każdy dzień tutaj jest inny, każdy jest zaskoczeniem i niespodzianką – zapewnia. Zapamiętajcie to nazwisko, bo o tej dziewczynie jeszcze usłyszymy!