W sumie obsługę systemu sprawuje 11 osób, a i to według prezydenta liczba zbyt mała. Jaki ma to wpływ na nasze kieszenie? Ano taki, że pan prezydent chce podwyżki cen opłat za śmieci o kilkaset procent. Co więcej: chce, aby to nie on był wnioskodawcą tej uchwały, ale radni. Gdy projekt będzie omawiany, on niczym biblijny Piłat będzie mógł powiedzieć, że umywa ręce, bo to radni uchwalili takie przepisy. Tak wygląda walka prezydenta z bezrobociem w mieście. A dlaczego jesteśmy bogatym miastem? Tu nasuwa się przykład Radziwiłła, lecz nie parku, a „Zajazdu u Radziwiłła”. Watro przypomnieć, że w 2008 r. miasto przejęło obiekt od prywatnego przedsiębiorcy i wystawiło go na przetarg za kwotę 3 mln zł. Taka była wtedy wartość obiektu, oszacowana przez rzeczoznawcę. Co się stało z budynkiem po 5 latach? Uległ kompletniej degradacji, w budynku doszło do wielu aktów wandalizmu. Niezabezpieczony zajazd wskutek ulew i zim, popadł w całkowitą ruinę. W konsekwencji gmina przekazała obiekt za 1 zł stowarzyszeniu „Wspólny Świat”. Żeby była jasność: nie neguję przekazania budynku, udowadniam tylko, jak nasz włodarz-ekonomista zarządza mieniem publicznym. Jakby tego było mało, przedsiębiorca, który do 2008 r. prowadził „Zajazd u Radziwiłła” odwołał się do sądu, aby Miasto Biała Podlaska zwróciło mu koszt poniesionych nakładów, które oszacował na kwotę ponad 2 mln zł. Sąd uznał jego żądania i nakazał miastu wypłacenie 1 850 000 zł plus odsetki od dnia 10 maja 2008 r., które obecnie wynoszą prawie 1 300 000 zł. Czyli łącznie ok. 3 150 000 zł i suma ta wciąż rośnie: ponad 600 zł za każdy dzień zwłoki. Sumując, jako mieszkańcy straciliśmy na eksperymentach naszego ekonomisty ponad 6 000 000 zł. Przypomnę, że koszt renowacji Parku Radziwiłła to 3 500 000 zł. Na tle tych liczb bardzo ładnie wygląda hasło wyborcze naszego ekonomisty – Skuteczność potwierdzona.