Przed trenerką Magdaleną Sykułą stoi poważne wyzwanie odczarowania zespołu, by ten zaczął grać lepiej i skuteczniej. Problem w tym, że obecny zespół jest najmłodszą ekipą w lidze (średnia nieco ponad 20 lat) i z najkrótszą ławką rezerwowych. Pytanie, na które zapewne niebawem poznamy odpowiedź, brzmi: czy władze klubu pozwolą trenerce prowadzić drużynę również wiosną?
Miłe zaskoczenie
Wyniki osiągane na wiosnę przez radzyńskie Orlęta są miłą niespodzianką. Trzecie miejsce i dwa punkty straty do lidera to rezultat – śmiem napisać – zaskakujący. Skąd tak dobre wyniki? Na pewno wielka w tym zasługa trenera Damiana Panka. Wydaje się, że legenda piłkarska Radzynia ma klucz do tworzenia dobrej atmosfery. Wielkim plusem jest również fakt, że wreszcie w Orlętach niepoślednią rolę odgrywają wychowankowie. Większość z nich co ciekawe również wywodzi się spod ręki trenerskiej Damiana. W drużynie nie widać zdecydowanego lidera i to właśnie dobrze. Akcenty rozkładają się równomiernie na grupę kilku zawodników. Powoli w składzie zaczyna odnajdować się Wojciech Hołoweńko. Bardzo dobrymi wzmocnieniami okazali się Paweł Komar i Tomasz Tymosiak. Co dalej z Orlętami? Czy ekipa jest gotowa na podjęcie walki o awans do II ligi? To zależy od zasobności kasy klubowej, chęci władz i umiejętności zawodników, przy czym o to ostatnie najmniej bym się martwił.
Źle, ale nie tragicznie
Przed sezonem wielu upatrywało w Podlasiu Biała Podlaska pewnego kandydata do spadku. Sugerowano nawet, by ekipa od razu przystąpiła do gry w IV lidze. Podlasie jednak gra w III, sytuację ma nielekką, ale walczy. Mimo, że znajduje się na pozycji spadkowej, to nie utraciło szans na ocalenie III ligi. Wiele będzie zależało od kondycji finansowej klubu i składu personalnego, jakim dysponować będą Ryszard Więcierzewski i Dimitrij Jekimow na wiosnę, o ile ten duet będzie prowadził zespół z Białej Podlaskiej. Na razie kilku zawodników zapowiedziało rozbrat z klubem, a nawet z piłką. Jeżeli zrealizują swoje plany, to może być duży problem, bo o wzmocnienia będzie szalenie ciężko. Władze klubu zapowiadają, że póki nie dostaną dotacji z urzędu miasta, nie są w stanie rozmawiać o przyszłość. Ten fakt może odbić się czkawką, gdyż decyzje w sprawie dotacji zapadną w lutym, a to już będzie duuużo za późno na przygotowania. Jednym słowem sytuacja jest niezbyt ciekawa.
Huśtawka
Runda wiosenna w wykonaniu Lutni Piszczac to istna huśtawka. Bardzo dobry początek rozgrywek i dramatycznie słaba gra w końcówce. Kłopoty w Lutni zaczęły się po śmierci nieodżałowanego honorowego prezesa – Krzysztofa Dawidziuka. Wielu twierdzi, że w jego niespodziewanym odejściu można dopatrywać się kłopotów Lutni. Jedno jest pewne: jeśli Lutnia nie chce spaść do klasy okręgowej, musi na wiosnę wziąć się ostro do roboty.
Podsumowanie
Z czterech naszych ekip na pochwałę zasłużyła tylko jedna. Orlęta Radzyń Podlaski mogą wiosnę zaliczyć do udanych. Podlasie Biała Podlaska może się cieszyć tym tylko, że udało im się dotrwać do przerwy zimowej i nie stracić szans na utrzymanie. Marna to jedna pociecha dla kibiców, których ulubiony klub dwa lata temu bił się o II ligę. Zdecydowanie pod kreską są Lutnia i AZS PSW. W obu przypadkach stać te ekipy na wiele więcej.