Jego odejście z Podlasia było wręcz pewne. Istniała tylko kwestia czasu, kiedy to nastąpi. Jedni sądzili, że im szybciej tym lepiej, inni byli przeciwnego zdania. Należałem do tej drugiej grupy. Uważam, że wraz z Ryszardem Więcierzewskim tworzyli dobrze działający duet. Myślę także, że Dima nie został optymalnie wykorzystany. Chodzi głównie o pracę z młodzieżą. Mleko się rozlało i nie ma co nad nim płakać. Wypada tylko Dimie podziękować i życzyć sukcesów w dalszej pracy.