„Naród dziękuje ci, generale…”

 

Do generała

Za słowa kłamstwem splugawione

Za mundur bratnią krwią splamiony

Za ręce braci rozłączone

Za naród głodem umęczony

Za oczy dziecka przerażone

Obnoś swój tryumf w partyjnej chwale

Naród dziękuje ci, generale

Za pogrom braci bez litości

Za honor wojska zbezczeszczony

Za mękę strasznej bezsilności

Za ból rozłąki z mężem żony

Za łzy i rozpacz samotności

Ciesz się, żeś działał tak wspaniale

Naród dziękuje ci, generale

Za połamane pałką kości

Za koszmar walki brata z bratem

Za nienawiści siew i złości

Za to, że żołnierz stał się katem

Za znów zdławiony świt wolności

Pomnik twych zasług wzniosłeś trwale

Naród dziękuje ci, generale

Za nałożone znów kajdany

Za zbrodnię łagrów w polskiej ziemi

Za fałsz przemówień wyświechtanych

Za podłość zdrajców między swemi

Za język prawdy zakazany

Wypnij na Kremlu pierś po medale

Naród dziękuje ci, generale

Naród śle dziś podziękowania

Żeby ci legły jak kamieniem

Przyjmij je śpiesznie bez wzdragania

Może obudzą twe sumienie

Bo generale nie znasz godziny

Gdy przed Najwyższym Dowódcą

Świata

Złożysz ostatni raport za czyny

Z piętnem Kaina – krwią swego brata.

 

P.S. Proszę Czytelników o podobne, jeszcze nieznane wspomnienia z okresu stanu wojennego. Można je wysyłać na adres „Tygodnika Podlaskiego”.