Jak już wspomniałem, pogoda nam sprzyjała i bialski pochód – podobnie jak radzyński – zgromadził ponad 2 tys. osób. Niegdyś na siłę ściągano ludzi na pochody 1 majowe, obecnie sami tłumnie przychodzimy na pokłony styczniowe. W czasach, gdy atak na wartości, poszanowanie rodziny i kościoła katolickiego stał się dla rożnej maści politykierów trampoliną wyborczą, takie manifestacje wiary są niebywale potrzebne. Socjologowie opisując ten fenomen, mówią wprost, ze pomimo rozpaczliwego krzyku wielu publicystów i mediów lewicowych, katolicyzm dla Polaków jest wciąż bardzo ważny, a uczestnictwo i chęć manifestowania swojej wiary w trakcie ulicznych jasełek jakie odbywają się w całej Polsce 6 stycznia jest tego najlepszym przykładem. Podobnie było na marszach w naszym regionie. Widzieliśmy się wszyscy byli przedstawiciele niemal każdego zawodu od robotników po lekarzy, prawników, przedsiębiorców i nauczycieli. Mogliśmy zobaczyć, że jest nas wielu, bardzo wielu, choć przecież każdy z obecnych mógł w inny sposób wykorzystać wolny dzień: wyjechać za miasto czy zostać w domu przed telewizorem. Takie wydarzenia wzmacniają więzi między nami i dzięki temu czujemy się wspólnotą, a magiczny czas Świąt Bożego Narodzenia trwa i daje nam pozytywną energię do bycia lepszymi. Mam wielką nadzieję, że w przyszłym roku kolejne miasta regionu dołączą do naszego orszaku i pójdziemy razem złożyć pokłon Dzieciątku .