ŚMIERĆ W DRODZE NA STUDNIÓWKĘ

Wraz ze swoją dziewczyną Moniką i dwójką przyjaciół wybierał się na studniówkę. To właśnie Bartek zasiadł za kierownicą opla. Na skrzyżowaniu krajowej „dwójki” z ulicą Wojska Polskiego w Terespolu dochodzi do zderzenia z volkswagenem. Chrzęst miażdżonej blachy, rozdzierający dźwięk klaksonu a potem przerażająca cisza… Zapytany o to zdarzenie Jarosław Janicki rzecznik bialskiej policji nienaturalnym, cichym i stłumionym głosem przekazuje kolejnym dziennikarzom straszne informacje: – Na miejscu zginął 19-letni młody mężczyzna, mieszkaniec gminy Biała Podlaska. Sześć osób, w tym dwoje dzieci, zostało zabranych do szpitala…

 

"Na

Areszt dla sprawcy wypadku

Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że kierowca volkswagena, 29-letni Rosjanin, nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącemu kierowcy opla i doprowadził do zderzenia pojazdów. Najciężej ranna dziewczyna, 19-latka z gminy Terespol została przetransportowana śmigłowcem do specjalistycznego szpitala w Lublinie. Pięć pozostałych osób trafiło do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej. W niedzielę, po obserwacji w szpitalnym oddziale ratunkowym zostali wypisani obywatele Rosji, matka z dwójką dzieci. Stan pozostałych rannych lekarze określają jako dobry. Nic już nie zagraża życiu również 19-latce, która trafi ła na odział otolaryngologii w Lublinie. Policjanci zatrzymali kierowcę z Rosji, a prokurator przedstawił mu zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Rosjanin złożył wyjaśnienia, nie przyznał się do winy. Został aresztowany na dwa miesiące, grozi mu 8 lat więzienia.

Zabawa w cieniu tragedii

Wypadek wydarzył się przed godziną 18. W Zespole Szkół Zawodowych o godz. 19.00 rozpoczęła się studniówka. Najbliżsi koledzy z niecierpliwością oczekiwali Bartka i tych, którzy mieli z nim przyjechać. Trudno im było zrozumieć powód spóźnienia, a telefony przyjaciół milczały. Po odtańczeniu poloneza i oficjalnym rozpoczęciu imprezy do nauczycieli dotarła tragiczna widomość. Ich uczeń, wychowanek, tegoroczny maturzysta, nie żyje… – To był szok. Ogłosiłam minutę ciszy. Potem zaprosiłam na naradę nauczycieli, przedstawicieli rady rodziców oraz gospodarzy poszczególnych klas, aby wspólnie zdecydować, co robić. Czy w tej sytuacji można było podjąć dobrą decyzję? – zastanawia się Marta Borys, dyrektor szkoły. Zginął młody, kontaktowy, sympatyczny człowiek. Część uczniów dobrze go znało. Oni zapewne chcieli aby w ciszy rozejść się do domów. ZSZ to jednak duża szkoła, na bal studniówkowy przybyło 420 maturzystów. Postanowiono, że odbędzie się on zgodnie z planem. – Teraz, gdy analizuję to, co się wydarzyło myślę, że mimo wszystko podjęto właściwą decyzję. Szkoła była odpowiedzialna za młodzież, która tego wieczoru przybyła do nas. Gdybyśmy zakończyli imprezę część młodych ludzi wróciłaby do domów, ale część poszłaby bawić się w inne miejsca. Rodzice byliby przekonani, że my sprawujemy nad nimi opiekę. A gdyby wówczas coś im się przydarzyło? – wyjaśnia dyrektor Borys.

Ból po stracie kolegi

W szkoła trwa żałoba. Uczniowie zostali objęci wsparciem psychologa i pedagoga. W poniedziałek lekcje rozpoczynały się od minuty ciszy. Na stronie internetowej ZSZ pojawiły się klepsydra „Z głębokim żalem zawiadamiamy o tragicznej śmierci naszego Kolegi, Przyjaciela i Wychowanka Bartka. Uczniowie i wychowawcy klasy IV Ta”. O żałobie świadczą jednak nie tylko oficjalne komunikaty. Młodzi ludzie nadal są w szoku. Niechętnie mówi o tym co się stało lub pośpiesznie ucina rozmowę. – Nie. Nie chcę o tym rozmawiać. Nie mogę – mówi szczupła dziewczyna i szybko ucieka. – Dlaczego tańczono na tej studniówce? Może powinni z tego zrezygnować? A może Bartek chciałby, aby wszyscy dobrze się bawili? – stawia retoryczne pytania Kamil. – Po co o tym mówić. Lepiej się pomodlić – stwierdza Grzesiek. – Jak się z tym pogodzić? Bartek miał plany, zamierzał zdać maturę i iść na studia. Nie pasuje mi to, że mówię o nim w czasie przeszłym… – wyznaje Kacper. Pogrzeb Bartka zaplanowano we wtorek w Hrudzie. To będzie czarny dzień dla rodziny, mieszkańców Roskoszy – rodzinnej miejscowości chłopaka i całej społeczności szkolnej. Pamiętajmy o nich w naszych modlitwach…