Dominowały wśród nich preparaty regulujące układ krążenia i mające zastosowanie w medycynie sportowej, ale były tam również leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Do chińskiej „apteczki”, wartej według szacunku blisko 11 tys. zł, przyznała się jedna z konduktorek. Rosjanka usłyszała zarzut popełnienia wykroczenia skarbowego, na poczet grożącej kary grzywny wpłaciła 1.5 tys. zł.