Rosną straty producentów mięsa

Przypomnijmy: po wykryciu w Polsce ASF służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową przy granicy z Białorusi, obejmującą powiaty woj. podlaskiego, mazowieckiego oraz lubelskiego (powiat bialski). Na tym terenie zwierzęta muszą być trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso nie może być eksportowane za granicę. Już wcześniej Rosja wprowadziła embargo na wieprzowinę z Unii Europejskiej. Straty producentów mięsa są z dnia na dzień coraz większe.

Spokój premiera

Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk podkreślał, że dwa stwierdzone w Polsce przypadki ASF dotyczą dzików, a nie świń. Uspokajał dziennikarzy, że zachorowań u świń nie ma, a wprowadzenie strefy buforowej to „działanie prewencyjne”. – Nie sądzimy, aby w najbliższej przyszłości zdarzył się przypadek zachorowania wśród trzody chlewnej – mówił Tusk. Premier odnosił się także do apeli opozycji, by w związku z brakiem odpowiedniej reakcji na wykryte w Polsce przypadki ASF, zdymisjonował ministra rolnictwa Stanisława Kalembę (PSL). Przypomnijmy, że – jak pisaliśmy w poprzednim wydaniu Tygodnika Podlaskiego – o zagrożeniu afrykańskim pomorem świń alarmował już jesienią ubiegłego roku podlaski senator PiS Grzegorz Bierecki. Tymczasem według Tuska powodów do odwołania Kalemby nie ma.

– Każdy z nas ma kredyty do
spłacenia, rodziny na utrzymaniu.
Jak tu żyć? – pytają rolnicy

– Pomysły opozycji, że jak pojawia się afrykański pomór świń, to w związku z tym należy dymisjonować ministrów, są mało racjonalne – wywodził premier. Tusk zawzięcie broni Kalemby, pochylając się z troską nad ciężką pracą, którą ten rzekomo wykonuje w związku z pomorem. Według niego minister „jest zdeterminowany i zaangażowany; rzadko się widzi osoby tak przejęte problemem”.

Niepokój rolników

Sęk w tym, że owej determinacji nie widać w terenie. Na początku tygodnia w Suchożebrach spotkali się przedstawiciele branży. Skarżyli się, że nikt nie chce odbierać świń z ich gospodarstw, że nie wiadomo, kto i gdzie miałby je ubijać. Rolnicy czują się bezradni, nie otrzymują od odpowiednich służb informacji dotyczących zasad postępowania w sytuacji zagrożenia ASF. Hodowcy domagają się wstrzymania importu wieprzowiny, odstrzału dzików i skupu interwencyjnego. Chcą też jasnych, precyzyjny informacji na temat tego, jak państwo zamierza poradzić sobie z problemem afrykańskiego pomoru świń. Już dziś wielu producentom wieprzowiny zagląda w oczy widmo bankructwa. Hodowcy są zdesperowani i zamierzają walczyć o swoje. Jak podaje portal podlasie24.pl, we środę pod Starostwem Powiatowym w Łosicach zebrała się grupa rolników z powiatu łosickiego i ościennych. Wspólnie pojechali do Warszawy, by protestować przeciwko obostrzeniom w handlu wieprzowiną. – Każdy z nas ma kredyty do spłacenia, rodziny na utrzymaniu. Jak tu żyć? – pytali rolnicy.